- Kwiecień zamroził rynek pracy, ale maj może już przynieść odwilż - ocenił w komentarzu do danych GUS Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Nastroje przedsiębiorstw są znacznie mniej radykalne niż jeszcze miesiąc temu - dodał.
Jak podał w środę Główny Urząd Statystyczny, w kwietniu 2020 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było niższe o 2,1 proc. rdr i wyniosło 6258,8 tys., natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 1,9 proc. rdr i wyniosło 5285,01 zł.
Kubisiak zwrócił uwagę, że w kwietniu przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 2,4 proc. w relacji do marca. - Oznacza to spadek o 152,9 tys. etatów, co jest najwyższym wynikiem od 2005 roku, czyli momentu, kiedy te statystyki są w Polsce zbierane - zaznaczył.
Wicedyrektor PIE ds. badań i analiz wskazał, że lockdown i zamrożenie gospodarki wywołane kryzysem koronawirusa zaczyna być widoczny w statystykach z rynku pracy. Zwrócił uwagę, że w marcu i kwietniu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, a więc w średnich i dużych firmach, zmalało o 187 tys. etatów.
-To w głównej mierze efekt działań podjętych w firmach w pierwszej fazie kryzysu, a wiec na przełomie marca i kwietnia, gdy trudna sytuacja zaskoczyła wielu pracodawców - podkreślił. Dodał, że z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego przeprowadzonego w pierwszych dniach kwietnia wynikało, iż 28 proc. firm planowało wówczas redukcję zatrudnienia; na koniec kwietnia 12 proc. firm deklarowało, że dokonało zaplanowanych cięć etatów.
- Spadek zatrudnienia to także efekt zmniejszenia wymiaru godzin pracy w części przedsiębiorstw, a także opuszczenia Polski przez części imigrantów - zaznaczył ekspert. Według danych ambasady Ukrainy w Polsce, w ciągu pierwszego miesiąca obowiązywania restrykcji związanych z pandemią Covid-19 z Polski na Ukrainę wyjechało ok. 175 tys. Ukraińców - dodał.
Zdaniem Kubisiaka teraz jesteśmy już w nieco innym położeniu, bo omawiane dane GUS dotyczą kwietnia, a procesy odmrażania gospodarki ruszyły od maja.
- Otwarcie kolejnych punktów usługowych, handlowych i gastronomicznych, a także powrót do procesów produkcyjnych powoduje, że nastroje przedsiębiorstw w połowie maja są znacznie mniej radykalne niż jeszcze miesiąc czy półtora temu - podkreślił. Dodał, że w badaniu PIE i PFR z połowy maja widać, że 8 proc. firm planuje redukcje etatów, co jest wynikiem niższym o 20 pp. względem pierwszej fali badania realizowanej w pierwszych dniach kwietnia i o 6 pp. niższym niż w połowie kwietnia.
- Od ostatnich dni kwietnia pojawiają się również pierwsze sygnały otwierania nowych rekrutacji - podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.