W piątek, 8 maja, w kopalni Pniówek - należącej do Jastrzębskiej Spółki Węfglowej - będą kontunuowane badania przesiewowe górników na obecność koronawirusa. Dzień wcześniej do badań przystąpiło 200 pracowników. Obecnie w zakładzie zlokalizowanym w Pawołowicach potwierdzono 44 przypadki zarażenia. Natomiast w ruchu Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju koronawirusa stwierdzono u dwóch osób - poinformowały służby prasowe JSW. Na kwarantannie przebywa obcenie 256 pracowników spółki.
Badania są tak zorganizowane, aby można było zbadać całą brygadę górniczą. Taki sposób prowadzenia badań pozwoli ustalić, kto powinien poddać się ewentualnej kwarantannie.
- Badamy i od razu poznajemy krąg pracowników, których należy otoczyć szczególną troską – mówi Artur Dyczko, wiceprezes JSW i szef sztabu kryzysowego działającego w spółce.
- W kopalni są przestrzegane obostrzenia sanitarne wprowadzone w połowie marca. Utrzymujemy ruch zakładu górniczego. Dostosowujemy zasady organizacji pracy do aktualnych warunków. Bezpieczeństwo załogi jest dla nas najważniejsze. Zastosowaliśmy wszystkie dostępne środki, aby zminimalizować ryzyko zarażenia, jednak w czasie pandemii nie da się całkowicie wykluczyć zagrożenia – podkreśla wiceprezes Dyczko.
Załoga Pniówka zdaje sobie sprawę, że należy zachować szczególną ostrożność. Ta zasada obowiązuje również poza zakładem pracy.
- Kiedy mówimy o utrzymaniu miejsc pracy, załoga wie, że to nie jest puste ani wyświechtane hasło. Z całego świata napływają niedobre informacje. JSW wywiązuje się ze swoich zobowiązań wobec kontrahentów i szuka nowych rynków zbytu. My nie walczymy o jakiś wynik zapisany w tabelkach. Bronimy miejsc pracy dzięki którym dziesiątki tysięcy rodzin ma źródło utrzymania – mówi wiceprezes Dyczko.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Na KwK Knurów-Szczyglowice też są zarażeni pracownicy A Dyrekcja siedzi cicho Jak zawsze.