KGHM Polska Miedź w reakcji na czwartkowy artykuł pt.: "Maseczki z Chin na śmietnik", wstąpiła na drogę sądową i wysłała pozew Gazecie Wyborczej - poinformowała w czwartek spółka KGHM.
W czwartek 30 kwietnia 2020 roku w Gazecie Wyborczej ukazał się tekst pod tytułem: "Maseczki z Chin na śmietnik", gdzie - jak oceniła spółka - autor posługuje się "licznymi manipulacjami i oszczerstwami", oraz "twierdzi także, że maski sprowadzone z Chin są "bezużyteczne". "Wstępujemy na drogę sądową, przekazując odpowiedni pozew Gazecie Wyborczej" - poinformowała spółka.
KGHM oceniła, że dokumentacja masek ochronnych, którą otrzymała od producentów jest wystarczająca. "Wynika m.in. z treści Zaleceń Komisji Europejskiej 2020/403 z 13 marca 2020 roku oraz z zapisów Uchwały nr 22/2020 Rady Ministrów w sprawie szczególnych rozwiązań w zakresie zaopatrzenia w środki ochrony indywidualnej, które są niezbędne do przeciwdziałania rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2., jest wystarczająca do zgodnego z prawem zrealizowania zadań, jakie zostały nałożone na KGHM Polska Miedź SA" - czytamy.
Spółka podkreśliła, że w czasie pandemii koronawirusa cały świat odczuwa drastyczne niedobory środków ochrony indywidualnej: maseczek, kombinezonów, gogli. Wyjaśniła, że dlatego UE oraz większość krajów na świecie, w tym Polska "zdecydowała się na dopuszczenie do użytkowania sprzętu na specjalnych zasadach". - Dzięki temu środki ochrony nie muszą przechodzić długiej procedury, a ich dopuszczenie odbywa się na podstawie dokumentacji potwierdzającej jakość z innych krajów, na przykład Stanów Zjednoczonych lub Chin - dodała.
Wskazała, że polskie zalecenia dotyczące m. in. masek ochronnych można znaleźć na stronie: https://www.gov.pl/web/zdrowie/informacje-dotyczace-produktow-wykorzystywanych-podczas-zwalczania-covid-19.
- Takie certyfikaty oraz wyniki badań są jednym z elementów dokumentacji, którą otrzymujemy od chińskich producentów. Normy, które spełniają maski są równoważne normie europejskiej EN 149, pod względem stopnia filtracji - zaznaczyła i dodała, że środki ochrony są zgodne z wymaganiami właściwego konsultanta krajowego, a maski są dopuszczone do obrotu w Stanach Zjednoczonych i posiadają stosowny status w dokumentacji Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA).
- Na własny użytek przeprowadziliśmy testy w laboratoriach Centrum Badania Jakości. Wyniki są bardzo dobre - maski nie tylko spełniają normy. Ochrona, którą zapewniają jest, według testów, wyższa niż w przypadku porównywanej maski renomowanej, znanej na europejskim rynku firmy. KGHM sprawdza nie tylko dokumentacje, ale też dostawców. Maski, które zostały sprowadzone do Polski z Chin przez importera, są dobrej jakości. Mimo, że nie jest to wymagane, próbki produktów zostały wysłane do CIOP (Centralny Instytut Ochrony Pracy-Państwowy Instytut Badawczy - PAP) i są badane przez laboratorium - poinformowała.
KGHM dodała, że oddaje zakupiony towar do dyspozycji Agencji Rezerw Materiałowych, która dystrybuuje sprzęt zgodnie z zapotrzebowaniem.
Spółka odniosła się także do pytania o uczestnictwo fundacji SINOPOL w zakupach sprzętu. Spółka wyjaśniła, że od ponad 20 lat współpracuje z Fundacją Chińsko-Polskiej Wymiany Gospodarczej i Kulturalnej SINOPOL. Wiąże się ona z "wieloletnim zaangażowaniem" KGHM na rynku chińskim.
"Od ponad dwudziestu lat eksportujemy z sukcesami polską miedź do Chin i jesteśmy zaufanym partnerem chińskich przedsiębiorstw. KGHM Polska Miedź S.A. jest największym polskim eksporterem do Chin. Fundacja SINOPOL od lat współpracuje z KGHM w przedsięwzięciach edukacyjnych i kulturalnych, które budują fundament pod współpracę gospodarczą dwóch krajów. Jest naturalnym doradcą firmy w kwestiach relacji chińsko-polskich, jednak nie brała udziału w organizacji zakupów, które przyleciały do Polski 14 kwietnia 2020 na zlecenie i rzecz polskiego rządu" - czytamy w komunikacie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A sądzić tego. Szmatławca