Wzmożone środki bezpieczeństwa w związku z pandemią koronawirusa panują w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopani Knurów-Szczygłowice.
Każdego dnia przeprowadza się tam dezynfekcję pomieszczeń kopalni, biur, łaźni, klatek zjazdowych, przejść, korytarzy wraz z klamkami drzwiami i poręczami, a więc miejsc, gdzie przemieszcza się najwięcej osób.
- Urządzenia spalinowe zraszające, które ułatwiają prowadzenie dezynfekcji, stosujemy wszędzie tam, gdzie pozwalają na to przepisy. Ale już klatek szybowych nie możemy w ten sposób opryskiwać, gdyż spaliny mogłyby zostać zassane do szybu. W takiej sytuacji sięgamy po ręczne urządzenia spryskujące – wyjaśnia Sylwester Wilczek, zastępca kierownika Działu BHP ruchu Knurów.
Dezynfekcję przeprowadzają ratownicy z kopalnianych stacji ratownictwa górniczego ruchów Knurów i Szczygłowice. Są oni wyposażeni w specjalne skafandry, maski, okulary i rękawice ochronne.
Odkażaniu poddawane są także autobusy wożące górników do szybów zjazdowych.
- Dezynfekcję prowadzimy trzy razy na dobę, przed każdą zmianą. Wprowadzenie sześciogodzinnego czasu pracy ma na celu m.in. wygospodarowanie dwugodzinnego buforu czasowego do wykorzystania na tego rodzaju działania – dodaje Sylwester Wilczek.
Swój wkład w ochronę antywirusową ruchu Knurów mają również sami pracownicy kopalni. Dzięki pomysłowości Michała Bagińskiego, sztygara zmianowego Oddziału Zbrojeń i Likwidacji, na korytarzach i w przejściach zainstalowano na ścianach specjalne pojemniki z płynem odkażającym, które uruchamia się naciskiem łokcia. Wykonali je za pomocą dostępnych środków i materiałów górnicy Oddziału Zbrojeń i Likwidacji. Taką inicjatywę warto pochwalić.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Niech ubiorą tak nas gorników,. Bede pracował.