Ponad 700 tys. ton węgla przybyło w lutym br. na zwałach polskich kopalń węgla kamiennego. O tyle lutowa produkcja węgla przewyższyła wielkość jego sprzedaży w tym okresie - wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, monitorującego rynek węgla i sytuację w górnictwie.
Z opublikowanych w środę, 1 kwietnia, danych Agencji wynika, że w lutym br. kopalnie wyprodukowały 4,9 mln t węgla kamiennego (wobec 5,2 mln t w styczniu i ponad 4,9 mln t w grudniu), a sprzedały 4,2 mln t tego surowca (wobec 4,1 mln t w styczniu i niespełna 4,5 mln t miesiąc wcześniej).
Różnica między wielkością miesięcznego wydobycia i wielkością sprzedaży przekroczyła w lutym 700 tys. t. Miesiąc wcześniej było to aż 1,1 mln t.
W minionym roku przez osiem miesięcy wielkość sprzedaży węgla była niższa od wielkości wydobycia w tych miesiącach, zaś największą różnicę - ponad 900 tys. t - zanotowano w maju. W styczniu br. nadwyżka wydobycia nad sprzedażą była jak dotąd rekordowa; w lutym na zwały trafiło mniej węgla niż miesiąc wcześniej, ale nadal produkcja znacząco przekracza bieżące zapotrzebowanie na węgiel.
Wydobycie wyższe od sprzedaży już w ubiegłym roku skutkowało systematycznym wzrostem zapasów węgla na zwałach. W końcu lutego ub. roku leżało tam niewiele ponad 2 mln t surowca, na koniec 2019 r. było to już 5,2 mln t węgla, a w końcu lutego 2020 r. - 7,1 mln t.
Tegoroczne wydobycie w lutym (4,9 mln t) było porównywalne do produkcji węgla w lutym 2019 r., kiedy kopalnie wydobyły ok. 4,8 mln t surowca. Wielkość sprzedaży (4,2 mln t) była natomiast znacząco niższa - przed rokiem kopalnie sprzedały w lutym prawie 5 mln t węgla, czyli nawet więcej niż w tym czasie wydobyły. Na zwałach leżało wówczas niewiele ponad 2 mln t węgla.
Najwyższa ilość węgla na zwałach przypada na największego krajowego producenta tego surowca - Polską Grupę Górniczą. W ostatnich dniach przedstawiciele tej spółki potwierdzili, że spowodowany pandemią koronawirusa spadek zużycia energii spowodował, że elektrownie zmniejszyły zapotrzebowanie na węgiel z PGG o ok. 20 proc. Spółka, której zwały jeszcze przed kryzysem były wypełnione nieodebranym węglem, zapowiedziała dostosowanie się do sytuacji rynkowej. Jak podali związkowcy, Enea i Tauron nie zamówiły w PGG na kwiecień ani jednej tony węgla. Firma nie skomentowała tej informacji.
Jak podała ARP, w końcu lutego br. kopalnie zatrudniały 83,2 tys. osób.
W całym ubiegłym roku polskie kopalnie wydobyły ponad 61,6 mln t węgla kamiennego - ok. 1,8 mln t mniej niż rok wcześniej. Sprzedaż węgla spadła rok do roku o 4,1 mln t, do ponad 58,4 mln t.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dlaczego wiec w dobie pandemi musimy na sile zjezdzac?. Przeciez wystarczy jak tylko 1 osoba bedzie chora i pozamiatane. Mozna zarazac przez pare dni i nie miec objaw. Jest duzo na zwalach niech wiec beda ekipy ktore beda fedrowac tylko tyle aby nei pozaciskalo scian !
Nie szedł ,nie idzie i nie pójdzie żodyn .Jo Ci to mówię bo przerobiłem na grubie 28 lot i jestem z Oświęcimia
SRK!Związki sie telepia bo będzie trzeba iść na dół do pracy i nie za stawke nadsztygara!