Nieczynne wyrobiska górnicze w Górach Izerskich i Karkonoszach stanowią atrakcyjny cel dla eksploratorów. Przyciągają one także poszukiwaczy przygód i osoby starających się zweryfikować legendy o ukrytych przez Niemców kosztownościach. Jako że znaczna część tych wyrobisk znajduje się na terenach leśnych, poszukiwacze muszą podporządkować się przepisom Lasów Państwowych.
- O zgodę na takie poszukiwania do nadleśnictwa Szklarska Poręba wpływa rocznie od jednego do trzech wniosków, nie wszystkie skutkują zawarciem stosownej umowy. Zazwyczaj wnioskodawcy nie akceptują rygorów protokolarnego przekazania terenu i konieczności uiszczenia kaucji gwarantującej przywrócenie gruntu do stanu pierwotnego, zwłaszcza przy planowanych dużych obszarach do penetracji z użyciem wykrywaczy metali - informuje Jerzy Majdan, nadleśniczy z nadleśnictwa Szklarska Poręba.
Procedurę udostępniania gruntów w zarządzie Lasów Państwowych do prac poszukiwawczych reguluje Zarządzenie nr 47 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 13 lipca 2018 r. w sprawie udostępniania gruntów będących w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe do prowadzenia badań archeologicznych i/lub działań polegających na poszukiwaniu zabytków i innych przedmiotów przy użyciu urządzeń elektronicznych i technicznych związanych z naruszaniem gleby.
Zgodnie z tym dokumentem, penetracje starych sztolni i kopalń nie są możliwe m. in. na terenie lasów objętych okresowym zakazem wstępu, użytków ekologicznych, stref ochronnych grzybów lub roślin. Wymagana jest też konieczności uzyskania stosownego pozwolenia właściwego konserwatora zabytków, a udzielenie zgody nie oznacza wcale pozwolenia na wjazd samochodem do lasu.
Ostatnio na terenie nadleśnictwa Szklarska Poręba podjęto legalnie badania kopalni kobaltu Wspomożenie Boże (Hülfe Gottes) na Czarnej Górze (965 m n.p.m.) w Górach Izerskich. Zachowały się dwie sztolnie tej kopalni, która funkcjonowała dosyć krótko. W latach 1771-1772 trwało tam wydobycie bogatej rudy, zawierającej około 20 proc. kobaltu. Wstrzymano je z powodu występowania niezwykle twardej skały. W 1775 r. wznowiono wydobycie na zlecenie hrabiego Schaffgotscha, jednak kopalnia nazywała się wtedy Juliane. Wyrobiska te znajdują się na południowym zboczu Czarnej Góry, powyżej nigdy nieukończonego odcinka Drogi Sudeckiej, mającego prowadzić od Zakrętu Śmierci w kierunku Białej Doliny.
W ostatnich latach miały miejsce także próby odnalezienia tak zwanej Szczeliny Jeleniogórskiej w Szklarskiej Porębie na terenie w okolicy siedziby Nadleśnictwa - czyli mitycznej kopalni, w której miał się znajdować niezwykle bogaty schowek dóbr zgromadzonych przez Niemców. Udowodniono, że legenda o Szczelinie Jeleniogórskiej została zmyślona.
- Ponad 20 lat temu rozległe poszukiwania wrocławskiego złota były prowadzone przez grupę związaną z niejakim panem Podsibirskim w rejonie góry Sobiesz - mówi nadleśniczy Jerzy Majdan.
Niestety, obok uczciwych poszukiwaczy w teren ruszają także osoby nieprzestrzegające prawa. O nielegalnych poszukiwaniach świadczą ślady po rozkopywaniu gruntu po poszukiwaniach z użyciem wykrywaczy metalu i wykopy w miejscach występowania ametystów i innych minerałów "kolekcjonerskich".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.