W nocy z piątku na sobotę Francuzi rozpoczęli prace likwidacyjne w swojej najstarszej elektrowni jądrowej w miasteczku Fessenheim w Alzacji na granicy z Niemcami.
- W sobotę o 2 w nocy przestał pracować jeden z dwóch reaktorów w Fessenheim - poinformował niemiecki serwis Deutsche Welle, powołujący się na informacje Electricite de France.
Przeciwnicy elektrowni uważają, że to o 43 lata za późno. Właśnie 43 lata temu elektrownia rozpoczęła pracę. Ale są też zwolennicy, głównie mieszkańcy miasta, którzy uważają, że zakład mógłby jeszcze przez kolejne 20 lat pracować bezpiecznie i dawać pracę.
W tej sytuacji nie trudno było o napięcia. Tuż przed wygaszeniem reaktora wodno-ciśnieniowego o mocy 900 MW niektórzy pracownicy zapowiadali, że nie będą stosowali się do procedur zawartych w planie pracy. Zwolenników utrzymania pracy elektrowni wsparł burmistrz Fessenheim Claude Brender, który w zamknięciu zakładu widzi przyszłe problemy miasta z rynkiem pracy. Minister Energetyki Francji Elisabeth Borne zapowiedziała, że nie ma mowy o utracie miejsc pracy, niemniej zamknięcie najstarszej francuskiej elektrowni atomowej to krok historyczny.
Francuzi od dawna byli naciskani przez Niemcy i Szwajcarię w sprawie likwidacji elektrowni, która leży o niespełna 30 km od Fryburga w Niemczech i 50 km od Bazylei w Szwajcarii. Po 2011 r. i katastrofie elektrowni w Fukushimie francuski rząd zapowiadał, że zamknie Fessenheim do końca 2016 r. Skąd takie zapewnienia? Otóż Fessenheim znajduje się w strefie silnych trzęsień ziemi, a wybudowana w 1977 r. elektrownia nie jest wystarczająco chroniona ani przed trzęsieniami ziemi, ani przed katastrofami lotniczymi, ani nawet przed powodziami. Dziś wiadomo, że rozpoczęta w sobotę likwidacja potrwa ostatecznie do 2030 r., oczywiście jeżeli wszystkie prace zostaną przeprowadzone w zakładanych terminach.
W najbliższym czasie - 30 czerwca - przestanie pracować drugi blok elektrowni. Kolejne kilka miesięcy będzie trwało chłodzenie obu reaktorów. Dopiero potem Francuzi rozpoczną faktyczny demontaż. Samo usuwanie prętów paliwowych to dopiero 2023 r., a początek demontażu reaktora przewidziano na 2025 r. Ostatecznie pozostałości elektrowni mają zniknąć 5 lat później.
I co dalej? Francuzi i Niemcy już mają plan: w rejonie Fessenheim ma powstać park technologiczny, który zapewni pracę byłym pracownikom elektrowni. Na jego uruchomienie przeznaczono już około 1 mln euro.
Po zamknięciu elektrowni Fessenheim Francja nadal będzie posiadała 56 reaktorów w 18 elektrowniach atomowych, które dostarczają 70 proc. energii elektrycznej. To stawia Francję na pierwszym miejscu wśród użytkowników energii atomowej. Do 2050 r. udział atomu w produkcji energii elektrycznej Francji spadnie do 50 proc.
Dla porównania w Niemczech działa jeszcze 6 elektrowni atomowych, które zgodnie z planem mają zostać zamknięte do końca 2022 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.