Ponad 2 tys. pracowników przemysłu wydobywczego protestowało w środę w Perth, w południowo-zachodniej Australii, przeciwko premierowi Kevinowi Ruddowi, którego rząd zaproponował obłożenie firm wydobywczych 40-procentowym podatkiem od zysków.
Demonstracja, którą zorganizowało Stowarzyszenie Firm Wydobywczych i Poszukiwawczych, przebiegła spokojnie. Protestujących, którzy zgromadzili się w parku niedaleko hotelu, gdzie Rudd miał wygłosić wykład, pilnowały dziesiątki policjantów.
Władze spodziewają się, że podatek przyniesie 9 mld dolarów australijskich dodatkowych wpływów rocznie od firm wydobywczych, które korzystają z rosnącego popytu na surowce mineralne i energię w Chinach i Indiach. Zdaniem krytyków podatek powstrzyma wielkie firmy wydobywcze przed podejmowaniem nowych inwestycji.
- W Chinach obecnie prowadzona jest debata o tym, jak obniżyć podatki, by zachęcić do inwestycji przemysł wydobywczy - uważa dyrektor firmy wydobywającej rudę żelaza Andrew Forrest, który oskarżył Rudda, że ten poprzez swoje działania staje się komunistą. - Pytam, jaki komunista staje się kapitalistą, a jaki kapitalista komunistą.
Forrest, który spotkał się z premierem w ubiegłym tygodniu podkreśla, że od przemysłu wydobywczego zależy los wielu mieszkańców Australii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.