Funkcjonowanie kopalni bez właściwie zorganizowanego ratownictwa jest niemożliwe. Tymczasem dawno już minęły czasy, gdy do służby tej garnęły się tłumy kandydatów. Praca ratowników polegała wówczas w większości na pełnieniu dyżurów i wykonywaniu prac w rygorze akcji ratowniczej. Obecna rzeczywistość przedstawia się nieco inaczej.
- Na dobrą sprawę wszyscy jesteśmy non stop zajęci. Jedynie telefonista dyżuruje, żeby utrzymać kontakt. Cała reszta ma wyznaczone zadania przy realizowaniu działań profilaktycznych, wentylacyjnych, wykonywaniu korków, tam i zapór pyłowych – tłumaczy Grzegorz Rybakiewicz, kierownik Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego w kopalni Sośnica.
Zakład nie należy do łatwych. Dlatego ratownicy muszą być cały czas czujni i gotowi do akcji. Wielu z nich pamięta pożar sprzed siedmiu lat spowodowany zapaleniem się metanu na poziomie 950 m. Ucierpiało wtedy dwóch górników. W rejon wtłoczono w sumie ok. 2,5 tys. t pyłów dymnicowych zmieszanych z wodą. Wydrążono też sześć odwiertów, służących do podawania środków gaśniczych oraz monitorowania sytuacji w zagrożonej strefie. Wyrobiska odseparowano od pozostałych tamami podsadzkowymi.
Dwa lata po tym zdarzeniu trzech górników zostało hospitalizowanych w wyniku pożaru, do którego doszło również 950 m po wykonaniu robót strzałowych w rejonie ściany n108 w pokładzie 408/4. Gliwickim górnikom nie jest też obce zagrożenie tąpaniami. W ub.r. aż trzykrotnie mocno się zatrzęsło.
- Musimy tak układać harmonogramy pracy, aby na każdym odcinku było pełne, wymagane przepisami zabezpieczenie. Tym bardziej, że kopalnia należy do grupy silnie metanowych. Czwarta kategoria zagrożenia mówi wszystko – dodaje Rybakiewicz.
Najlepsi są z Bobrka
Górnicze służby ratownicze muszą ciągle podnosić swe kwalifikacje. Każdy, kto interesuje się choć trochę górnictwem wie, że ratownicy z Węglokoksu Kraj należą do jednych z najlepszych w kraju. W ub.r. zwyciężyli w zawodach rozegranych w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Triumfowali w konkurencji symulowanej akcji ratowniczej w chodniku, w którym warunki przypominały do złudzenia te, panujące w podziemnym wyrobisku, a także w konkurencji udzielania pierwszej pomocy.
Inwestować w sprzęt i ludzi
W ratownictwo górnicze należy również inwestować. Bo bez tego ani rusz. W ub.r. bytomska CSRG uczestniczyła w projekcie dotyczącym odzieży ochronnej i chłodzącej bielizny dla ratowników górniczych, który otrzymał wiele prestiżowych nagród. Wśród nich Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich oraz Złoty Medal na Międzynarodowych Targach Wynalazczości, Badań Naukowych i Nowych Technologii w Brukseli.
W LW Bogdanka, wspólnie ze specjalistami z Akademii Medycznej w Lublinie powstał specjalny program szkoleniowy dla sanitariuszy. Trenują oni w warunkach przypominających podziemne. Szkolenie jest zbliżone do tego, jakie przechodzą ratownicy medyczni. Wszystko po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo pracowników i zadbać o ich zdrowie. Należy pamiętać, że w wielu kopalniach, a zwłaszcza w LW Bogdanka, odległości od szybu do miejsca pracy są znaczne, a zatem każda sekunda jest na wagę złota.
Z kolei w Jastrzębskiej Spółce Węglowej do szkolenia ratowników posłuży innowacyjna aplikacja opartą na wykorzystaniu technologii wirtualnej rzeczywistości. Ma ona pomóc w szkoleniu górników w pracy zespołowej.
Wirtualna rzeczywistość pozwala przede wszystkim na symulowanie warunków występujących pod ziemią oraz obserwację osób szkolonych w sytuacji stresowej.
Pomysł na podnoszenie poziomu wyszkolenia ratowników jest wiele. Martwi jedynie spadająca liczba kandydatów do służby. Zdarzają się sytuacje, że górnicy z różnych przyczyn nie sąケw stanie sprostać stawianym im wymaganiom zdrowotnym i sprawnościowym. W tej kwestii żadne innowacyjne projekty nie pomogą. Pomóc może jedynie zmiana trybu życia młodego pokolenia. Czynne spędzanie wolego czasu wyrabia zdrowe nawyki i kształtuje osobowość. Od tego należałoby zacząć.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.