Znamy już szczegóły cyberataku na czeską spółkę węglową OKD, do którego doszło w grudniu ub.r. Zdaniem ekspertów należał on do najbardziej niebezpiecznych ze wszystkich, jakie do tej pory dotknęły instytucje i firmy w kraju naszych południowych sąsiadów.
Według rzecznika OKD, Ivo Čelechovskiego, do pierwszego ataku hakerskiego doszło już 20 grudnia ub.r w godzinach wieczornych. Jego celem było stworzenie warunków do przeprowadzenia kolejnego, zmasowanego, który uderzył w cały system informatyczny. Čelechovski podkreślił, że bezpieczeństwo górników ani na chwilę nie było zagrożone.
- Czujniki poziomu metanu działają poza główną siecią informatyczną – podkreślił rzecznik spółki.
Dodał jednak, że wirus sparaliżował cały system informatyczny węglowego potentata.
Atak nie wyrządził dużych strat finansowych w firmie. W okresie świątecznym i bezpośrednio poprzedzającym Nowy Rok, zgodnie z planem, ruch zakładów górniczych miał być znacznie ograniczony.
Tymczasem służby specjalne starają się ustalić sprawcę cyberataku. Pracują nad tym eksperci z Narodowego Urzędu ds. Cybernetyki, a także funkcjonariusze specjalistycznych wydziałów czeskiej policji. Poinformował o tym media minister przemysłu i handlu Republiki Czeskiej Karel Havlíček.
- Wciąż badamy, jak bardzo rozległy był ten atak. Wyniki analiz potrwają jakiś czas – dodał rzecznik morawsko-śląskiej policji René Černohorský.
Firmy informatyczne dostarczające usługi dla OKD stworzyły już sieć rezerwową. Nadzoruje ona: ruch załogi w podziemnych wyrobiskach poszczególnych zakładów górniczych; ewidencję materiałów wybuchowych w podziemnych składach; pracę urządzeń podziemnych, w tym dostawy energii elektrycznej oraz czuwa nad prawidłowym działaniem urządzeń odpowiedzialnych za automatyczne odłączanie zasilania w przypadku podwyższonych wartości gazów w atmosferze kopalnianej.
Minister Havlíček przyznał, że skutki ataku na system informatyczny OKD mógł przynieść o wielu gorsze skutki, gdyby rozprzestrzenił się na inne kluczowe zakłady przemysłowe w regionie ostrawsko-karwińskim. Jak wiadomo, OKD współpracuje z elektrowniami i hutami, do których dostarcza każdego dnia węgiel.
Przypomniał, że nie jest to pierwszy, tak niebezpieczny atak na systemy komputerowe w Czechach. W grudniu ub.r. ofiarą hakerów padł szpital w Beneszowie. Wirus sparaliżował zupełnie funkcjonowanie placówki. Nie działał specjalistyczny sprzęt diagnostyczny. Odwołano operacje.
Specjaliści szacują, że atak na OKD spowodował dużo większe straty niż w beneszowskim szpitalu. Pełne przywrócenie do pracy systemów informatycznych w spółce węglowej może potrwać nawet kilka miesięcy. Infrastruktura informatyczna OKD jest bowiem dużo bardziej skomplikowana i rozleglejsza.
- W wielu przypadkach niezbędne będzie tworzenie bazy danych od podstaw – przyznał Martin Straka, kierownik Działu IT w OKD.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.