Działające w Polsce elektrociepłownie, wytwarzające obecnie ok. 14 proc. zużywanej w kraju energii elektrycznej, są w stanie podwoić swój udział w zaopatrzeniu odbiorców w prąd - ocenia prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie Jacek Szymczak.
Rola ciepłownictwa w zaspokajaniu potrzeb energetycznych gmin była w czwartek, 17 października, jednym z tematów trwającego w Katowicach 9. Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W ocenie ekspertów sektor ciepłownictwa systemowego, stojący obecnie przed wyzwaniem zmiany miksu energetycznego na rzecz wzrostu roli gazu i źródeł odnawialnych, jest naturalnym partnerem dla samorządów w działaniach służących zabezpieczeniu ich potrzeb energetycznych - nie tylko dotyczących ciepła, ale także prądu.
Jak podał prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie Jacek Szymczak, ok. 60 proc. ciepła w polskich elektrociepłowniach wytwarzane jest w procesie kogeneracji, czyli łącznie z produkcją prądu. Obecnie ciepłownictwo dostarcza ok. 14 proc. zużywanej w Polsce energii elektrycznej, podczas gdy potencjał w tym zakresie jest dwukrotnie większy.
- W perspektywie do 2030 roku - przy założeniu dobrych uregulowań prawnych - nie ma przeszkód, żeby podwoić ten potencjał. 25-30 proc. energii elektrycznej w kraju może być produkowane w ramach przedsiębiorstw ciepłownictwa systemowego (...). Możemy do tego w najbardziej efektywny sposób wykorzystywać nośniki energetyczne, czyli różnego rodzaju paliwa, dostępne w poszczególnych gminach - powiedział prezes Izby.
Obecnie krajowe ciepłownie w 72 proc. zasilane są węglem kamiennym. Około 8,6 proc. miksu paliwowego stanowi gaz, a niewiele ponad 8 proc. - źródła odnawialne (w przypadku ciepłowni chodzi przede wszystkim o biomasę). Działa zaledwie sześć liczących się instalacji geotermalnych o łącznej mocy powyżej 100 megawatów, choć eksperci szacują, że w Polsce są co najmniej 53 lokalizacje, gdzie znajdują się odpowiedniej jakości źródła geotermalne.
- Są 53 potencjalne lokalizacje w kraju, gdzie można byłoby wykorzystywać źródła geotermalne dla celów ciepłowniczych - powiedział Szymczak.
Wskazał, że o możliwościach wykorzystania wód geotermalnych do takiego celu decyduje nie tylko odpowiednia temperatura wody, ale także np. bliskość tego źródła energii od miejsca odbioru ciepła, jakość czy właściwa mineralizacja wody.
Ciepłownictwo stoi przed koniecznością stopniowej zmiany struktury nośników energii, wywołanej przede wszystkim unijną polityką klimatyczno-energetyczną oraz wzrostem cen uprawnień do emisji CO2. Oznacza to rozwój źródeł gazowych i odnawialnych w ciepłownictwie - także np. pomp ciepła i kolektorów słonecznych. Zdaniem prezesa Izby konieczne jest również upowszechnianie magazynów ciepła - zarówno dobowych (w Polsce jest ich obecnie kilka), jak i sezonowych, których jeszcze u nas nie ma.
W Polsce działa ponad 400 koncesjonowanych przedsiębiorstw ciepłowniczych, posiadających źródła wytwarzania o mocy powyżej 5 megawatów. Ich łączna moc zainstalowana to ok. 55 tys. megawatów, a moc cieplna zamówiona przez odbiorców sięga 33 tys. megawatów.
Upowszechnienie ciepła sieciowego wymaga - jak wskazują przedstawiciele firm ciepłowniczych - znaczących inwestycji, a te potrzebują nie tylko finansowania, ale także sprzyjających regulacji prawnych - np. tych umożliwiających szybką budowę infrastruktury sieciowej. Dziś takie inwestycje np. w miastach, gdzie stan prawny jest skomplikowany i pojawiają się trudności techniczne, mogą trwać nawet dwa lata.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.