- Szczyt klimatyczny zwołany przez Sekretarza Generalnego ONZ będzie przedsmakiem tego, co będzie się działo w 2020 r., kiedy państwa mają aktualizować bądź zwiększać swoje cele klimatyczne - powiedział PAP wiceminister środowiska i prezydent COP24 Michał Kurtyka.
Kurtyka do pierwszego dnia grudniowego szczytu klimatycznego ONZ w Chile będzie stał na czele globalnych negocjacji klimatycznych. W listopadzie ub.r. podczas szczytu w Katowicach został oficjalnie wybrany prezydentem COP24 (Conference of the Parties).
W sobotę w Nowym Jorku rozpocznie się szczyt klimatyczny zorganizowany przez Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa. Potrwa do poniedziałku. Po nim rozpocznie się 74. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
- Dyskusji będą przewodniczyć młodzi ludzie, którzy mają wszelkie prawo naciskać, by więcej czynić w tej sprawie, jednocząc wysiłki w skali globu zgodnie z zaleceniami naukowców - mówił w środę Guterres o szczycie klimatycznym. Wyraził przy tym nadzieję na przedstawienie planów dalszej radykalnej redukcji emisji gazów cieplarnianych w ciągu następnej dekady oraz całkowitej rezygnacji z węgla do 2050 roku.
Prezydent COP24 wyjaśnił w rozmowie z PAP, że szczyt Guterresa to pewien etap w procesie, w którym każde z państw będzie prezentować swoją specyfikę, jeśli chodzi o rozwój działań proklimatycznych.
- Jeśli chodzi o Polskę, to mamy przeprowadzony proces z udziałem państw, które poparły Deklarację Solidarnej i Sprawiedliwej Transformacji (Just Transition - była polską inicjatywą przyjętą podczas szczytu w Katowicach) oraz zestaw narzędzi, zawierających najlepsze przykłady działań w zakresie transformacji, również tej klimatycznej. Just Transition zwraca szczególną uwagę na aspekt ludzki w procesie wdrażania polityk proklimatycznych. Będziemy na ten temat organizowali odrębne wydarzenie w Nowym Jorku, podczas którego opublikujemy też specjalny raport - poinformował.
Według Kurtyki, Polska wnosi tym samym swoje doświadczenia, know-how, "swoją umiejętność do prowadzenia transformacji w taki sposób, żeby była ona prowadzona w sposób zrównoważony, by nikogo nie zostawiać z tyłu".
Szczyt w Nowym Jorku - jak dodał wiceminister - to też krok w kierunku konferencji klimatycznej ONZ w 2020 roku, podczas której, zgodnie z globalną umową klimatyczną, czyli Porozumieniem Paryskim, państwa mają przedstawić aktualizację swoich krajowych zobowiązań bądź dodatkowych zobowiązań klimatycznych.
- Co do Europy, to "w grze" jest neutralność klimatyczna (zrównoważenie emisji z pochłanianiem - PAP) w perspektywie 2050 roku, na temat której dyskusja powinna zakończyć się na początku przyszłego roku - przypomniał Kurtyka.
W połowie czerwca br. podczas szczytu UE zapisy wniosków końcowych, które mówiły o dojściu UE do neutralności klimatycznej do 2050 r., zostały zablokowane przez Polskę i kilka innych państw unijnych. Strategia klimatyczna, nad którą od jakiegoś czasu pracuje UE, ma wyznaczać nowe cele dotyczące redukcji gazów cieplarnianych i zdecyduje o tym, jaki będzie kształt unijnej polityki w tym zakresie na najbliższe dekady. Warszawa sprzeciwiła się zapisom ze szczytu m.in. przez brak wyliczeń, jakie będą koszty nowego celu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.