Za wcześnie na odpowiedź, czy ceny energii w 2020 r. będą wyższe. Jak podkreślał w rozmowie z mediami Krzysztof Tchórzewski, minister energii, z punktu widzenia społecznego trzeba będzie je trzymać w ryzach.
Obecnie trwa wypłata rekompensat, odszkodowań z tytułu zamrożenia cen energii. Formalności dopełniło 76 proc. uprawnionych. Ponad 8,5 mld zł pozostało w tym roku w kieszeni przedsiębiorców i obywateli z tytułu utrzymania cen prądu na poziomie 2018 r. Jak poinformował szef resortu energii rząd przygląda się perspektywom w Unii w 2020 r. i stosownie do sytuacji postara się zapewnić konkurencyjność obywatelom i przedsiębiorcom. Przypomniał, że zamrożenie cen na 2019 r. w sytuacji, gdy o kilkadziesiąt procent wzrosły ceny energii w innych państwach UE, dała duży skok w różnych dziedzinach, także eksportu zagranicznego i dochodów finansowych.
Krzysztof Tchórzewski podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy podkreślił, że decyzja o tym, co stanie się z cenami energii w 2020 r., ma charakter gospodarczo-polityczny. W 2018 r. o zamrożeniu cen zdecydowano dopiero 28 grudnia. Zaś nowelę ustawy prezydent Andrzej Duda podpisał dopiero pod koniec czerwca br. Ceny zostały zamrożone m.in. dla gospodarstw domowych, mikro- i małych firm, szpitali, samorządów. To dało gwarancję, że przez cały 2019 r. ceny prądu nie wzrosną dla 15,1 mln gospodarstw domowych, około 1000 szpitali i ponad 61 tys. instytucji sektora finansów publicznych oraz niemal 2 mln firm. Oszczędności to 8 mld zł.
Skąd się bierze problem wzrastających cen energii? Wyjaśnia to Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.
- Jednym z obszarów najbardziej wpływających na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw są koszty energii elektrycznej. Z uwagi na to, że w Polsce ok. 80 proc. energii elektrycznej jest wytwarzane z węgla, wszelkie zmiany kosztów związanych z tym źródłem energii są niezwykle istotne dla odbiorców końcowych energii, w tym przedsiębiorców – informuje Emilewicz.
Także średnia emisyjność CO2 przy produkcji 1 MWh energii elektrycznej jest w Polsce znacznie wyższa niż np. w Niemczech i Czechach. W 2018 r. wzrosła też cena uprawnień do emisji CO2 – z 5 euro do ponad 20 euro, a cena węgla dla sektora energetycznego wzrosła o ponad 16 proc. Dlatego koszt 1 MWh energii elektrycznej w 2018 r. był wyższy niż u naszych sąsiadów – np. Niemców i Czechów (lipiec 2019 r.: Polska – 69 euro; 58 euro w Czechach, 38 euro w Niemczech).
Kolejnym istotnym czynnikiem jest konieczność wykonania przez Polskę do końca 2020 r. unijnego celu OZE. Udział energii z OZE w końcowym zużyciu energii brutto musi wynosić 15 proc. Tymczasem zgodnie z danymi GUS, udział ten na koniec 2017 r. spadł o 0,32 pkt proc., do 11 proc.
MPiT widzi wzrost popularności mikroinstalacji fotowoltaicznych (PV). Ich liczba zwiększyła się z poziomu ok. 16 tys. w 2016 r. do ok. 85,6 tys. w I kwartale 2019 r.
– W Polsce obserwujemy prawdziwy boom na budowę mikroinstalacji fotowoltaicznych, mających zapewnić energię elektryczną na użytek własny – podkreśla minister przedsiębiorczości i technologii.
Dodaje, że spodziewa się kolejnego znacznego zwiększenia ilości instalacji fotowoltaicznych w wyniku zmian w tzw. pakiecie prosumenckim oraz w efekcie uruchomienia przez NFOŚiGW programu „Mój Prąd”, czyli dotacji do inwestycji w fotowoltaikę dla osób fizycznych.
Od 1 stycznia 2019 r. można też korzystać z ulgi termomodernizacyjnej w podatku dochodowym od osób fizycznych. To możliwość odliczenia inwestycji np. w instalację paneli fotowoltaicznych, do 53 tys. zł, od podstawy opodatkowania PIT.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.