W Ruchu Halemba kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej trwa eksploatacja kolejnej wysokowydajnej ściany. Każdej doby sypie się z niej na taśmy przenośników średnio ok. 5,5 tys. t węgla o bardzo dobrych parametrach jakościowych.To jedna z najlepszych ścian fedrowanych obecnie w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej.
Ściana nr 3 udostępniona została z poziomu 830 m i zlokalizowana jest w pokładzie 414/1. Panują tam dobre warunki geologiczno-górnicze, a eksploatacja prowadzona jest pełną parą od maja.
- Nie mieliśmy z tą ścianą praktycznie żadnych większych problemów. Zaledwie po tygodniowym rozruchu ruszyła na całego. Ma wysokość ok. 3 m, więc komfort pracy też jest dobry – mówi Dariusz Bierzuński, przodowy Oddziału G1-H.
Nie taka łatwa eksploatacja
Wbrew pozorom eksploatacja wysokich ścian, tak ja ta na Halembie, wcale nie jest łatwa, jakby się to mogło wydawać. Wymaga czujności, dochowania wszelkich norm bezpieczeństwa i prowadzenia na bieżąco koniecznej profilaktyki. I właśnie te działania przekładają się na bieżący postęp.
- Chodzi zwłaszcza o warunki stropowe panujące w ścianie lub na skrzyżowaniu z wyrobiskiem przyścianowym. Tam najczęściej zdarzają się opady stropu i jego rozwarstwienia. Zagrażają bezpieczeństwu załogi i spowalniają eksploatację. Można im zapobiegać, stosując profilaktykę polegającą na klejeniu skał stropowych klejami mineralnymi. Wykonujemy te zadania na bieżąco – informuje Jerzy Antoniak, kierownik robót górniczych ds. wydobycia, zbrojeń i likwidacji.
Ściana, którą obecnie eksploatują górnicy z Halemby, wyposażona jest w 123 sekcje obudowy zmechanizowanej KW 18/34-POz, kombajn FS 400 oraz dwie kruszarki. Jedna została zabudowana w ścianie na przenośniku ścianowym, kolejna na przenośniku podścianowym. Są niezbędne do utrzymania ciągłości i równomierności strugi węgla, co ma wpływ na funkcjonowanie odstawy urobku. Spod organu urabiającego sypią się bowiem duże bryły węgla, które trzeba skruszyć. Ścianę do rozruchu wspólnie przygotowali górnicy z oddziałów G1-H i GZL-H.
Mobilizacja wszystkich służb
- Jej uruchomienie zmobilizowało niemal wszystkie służby kopalniane. Udało się uruchomić bezprzewodową łączność dla potrzeb transportu kolejkami podwieszanymi. W tym celu położony został kabel cieknący o długości 6,5 km. Poprawiło to znacznie przepływ informacji pomiędzy operatorami kolejek a dyspozytorem przewozu. Dawniej operator musiał biec do telefonu nierzadko kilkaset metrów, żeby móc skontaktować się z dyspozytorem. Teraz każdy nosi radiotelefon przy sobie. Kopalnia zainwestowała w 30 sztuk tego rodzaju urządzeń łączności. Zakupiono również giętarkę przeznaczoną do prostowania łuków obudowy chodnikowej pozyskanej z rabunku wyrobisk, co z kolei wyeliminowało konieczność kupowania nowych profili stalowych. Pozwala to pracować wydajnie, a zarazem oszczędnie – podkreśla Krzysztof Gluziński, inżynier ds. obudowy, kierowania stropem i klejenia.
Należy dodać, że w tym i poprzednim roku w ruchu Halemba pracę rozpoczęły nowe kolejki spalinowe podwieszane, które uzupełniły park maszynowy. Są niezbędne do usprawnienia transportu załogi do głównych frontów robót i transportu materiałów w procesie przezbrajania ścian i drążenia przodków. Tych ostatnich Halemba ma obecnie sześć. Trzy prowadzą brygady własne, trzy kolejne drążone są siłami wykonawców zewnętrznych. Postępy przodków drążonych załogą własną sięgają do ok. 230 m na miesiąc, a to również dobry wynik.
Dwie ściany i pięć przodków
Już w październiku górnicy z Halemby planują rozpocząć wydobycie z nowej ściany – 7a w pokładzie 402 w partii K. Będzie ona miała ponad 2,5 m wysokości, ok 800 m wybiegu i zostanie wyposażona w 153 sekcje obudowy zmechanizowanej. Obecnie część załogi ruchu Halemba pomaga fedrować kolegom z Bielszowic. Już niebawem wrócą na macierzysty ruch. Kto wie, czy podobna sytuacja w przyszłości jeszcze się powtórzy. Docelowy model Halemby to bowiem dwie ściany i pięć przodków. Pracy dla załogi własnej na pewno nie zabraknie.
- Muszę ich pochwalić, to bardzo dobrzy górnicy. Wielu z nich ma kilkunastoletnie doświadczenie. Zdążą nauczyć młodych fachu. Co do tego nie mam wątpliwości – potwierdza Grzegorz Fijak, naczelny inżynier ruchu Halemba.
Słowa uznania za dobrą organizację robót należą się zwłaszcza przodowym: Piotrowi Grenczykowi, Arkadiuszowi Ulmanowi, Markowi Sawickiemu i Dariuszowi Bierzuńskiemu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jadom chłopy jadom na wrębionych ramionach tak że nie widać głowic urabiających (ramiona odspajają calizna ociosu). Automatyka posuwu wylogowano i dmpeki tyż. Takie to już jest to nasze fedrowanie. Ciekawe ile wytrzyma ten FS 400.
Naczelny do rany przyloz, tylko mogło by się wdac zakażenie
Było by jeszcze większe wydobycie jakbyście dbali o szycia na 3 gwarku durś Gogusie wom tam muszą szyć
To nie jest przodowy
Sami sobie klejem te stropy ?
Po co mom biec kilkaset metrów do telefonu skoro moga się podjechać maszyną? :P