Sejm przyjął w środę zrównanie stawki VAT na domowe instalacje fotowoltaiczne. Kolejne ułatwienia dla prosumentów energii mogą wejść w życie na początku roku - powiedziała w czwartek, 12 września w Poznaniu minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
Minister Emilewicz prezentowała w Poznaniu dotychczasowe efekty wprowadzania programu Energia Plus skierowanego do osób produkujących prąd na własne potrzeby, tak zwanych prosumentów energii. Jak zaznaczyła minister, dzięki ułatwieniom gwałtownie wzrosła liczba instalacji fotowoltaicznych w naszym kraju.
- To jest ponad 37 tys. nowych instalacji, w przeliczeniu na dzień to jest 200 nowych instalacji dziennie instalowanych od początku tego roku -powiedziała Emilewicz.
Uczestniczący w konferencji minister prezes NFOŚiGW Piotr Woźny zaznaczył, że w środę Sejm przegłosował ujednolicenie stawek VAT dla domowych instalacji fotowoltaicznych.
- Czyli nie ważne czy zainstaluję ją na dachu, w ogrodzie, na dachu stodoły, garażu, obory czy na polu przy domu, to jeżeli jest to funkcjonalnie związane z moim domem, to będę płacił 8-procentową stawkę VAT-u, a nie 23 proc. jak to jest w tej chwili (do tej pory instalacje dachowe objęte były 8-procentową stawką, pozostałe 23 proc. - PAP) - powiedział Woźny .
Woźny dodał również, że dotacje do instalacji fotowoltaicznych pochodzące z programu "Mój Prąd" zostaną zwolnione z podatku dochodowego od osób fizycznych. "Czyli dotacja to będzie efektywne 5 tys. zł, a nie 4,1 tys. zł" - powiedział Woźny.
W planach ministerstwa są kolejne zmiany w prawie, m.in. w ustawie o OZE, które mają ułatwić rozwój energetyki prosumenckiej.
- Zakładając, że wygramy wybory, deklarujemy, że do końca pierwszego kwartału przyszłego roku te zapowiadane nowelizacje wejdą w życie - powiedziała Emilewicz.
Wśród proponowanych rozwiązań jest m.in. wprowadzenie w życie koncepcji tzw. "wirtualnego prosumenta", czyli umożliwienie np. spółdzielniom i wspólnotom mieszkaniowym produkcję energii w modelu prosumenckim.
Kolejne zmiany mają dotyczyć mechanizmu rozliczania opłaty dystrybucyjnej czy uproszczenie systemu tzw. opustów prosumenckich. Według założeń producent wysyłający do sieci nadwyżki energii miałby możliwość pobrania z niej takiej samej ilości prądu. Obecnie prosumenci zgodnie z przepisami otrzymują z powrotem od 20 do 30 proc. mniej energii.
Jak argumentowała minister rozwój energetyki prosumenckiej jest jedynym sposobem na osiągnięcie w 2020 r. zadeklarowanego przez Polskę poziomu 15 proc. udziału OZE w ogólnej produkcji energii elektrycznej.
Obecnie, jak przyznaje Emilewicz, udział OZE w produkcji energii w Polsce jest szacowany na około 13 proc.
- 15 proc. będzie bardzo trudno osiągnąć, choć dobiegamy do poziomu 1 GW, to oznacza, że w tym roku Polska może stanąć na czwartym miejscu, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu instalacji fotowoltaicznych w Europie. Ale zbliżenie się wyraźne do tego celu OZE (15 proc. udziału źródeł odnawialnych w całej produkcji energii - PAP), nawet jeżeli nie osiągniemy pełnych 15 proc., ułatwi nam dialog z Komisją Europejską w zakresie opłaty jaką będziemy musieli wnosić z tytułu niedopełnienia tego celu. - powiedziała minister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wypadałoby też dać zdjęcie instalacji fotowoltaicznej , a nie panele słoneczne do grzania cieczy...
Jeszcze przywrócić niższy wat na wszystkie materiały budowlane i może budownictwo by znów ożyło , a ceny przestały rosnąć.