Pozostające kilkadziesiąt lat pod wodą wyrobiska Sztolni Ochrowej w Górach Złotych zostały dopiero w 2016 r. odwodnione i po zabezpieczeniu górniczym udostępnione do zwiedzania. Po trzech latach ich użytkowania okazało się, że górotwór jest stabilny i nie wymaga zakładania dodatkowych obudów prócz tych, które zamontowano.
- Wszystko jest dobrze - zapewnia Elżbieta Szumska, dzierżawiąca działkę leśną, na której znajduje się wejścia do Sztolni Ochrowej. - Spodziewaliśmy się obsypu, a skały nie pękają. Dzieje się to przy tej dobrej wentylacji, jaką tam mamy. Istniejące zabezpieczenie jest sprawne. Byliśmy przygotowani na to, by dołożyć dalsze obudowy, jednak nie ma takiej konieczności. Górotwór zachowuje się w sposób dla nas korzystny, więc trasa nie wymaga dodatkowych zabezpieczeń.
Sztolnia Ochrowa znajduje się na północnym krańcu Gór Złotych w Złotym Stoku, niedaleko drogi krajowej nr 46 Szczekociny-Kłodzko. W 2016 r. została częściowo odkopana i w całości odwodniona. Początkowy odcinek otrzymał obudowę stalową prostokątną oraz obudowę betonową. Fragment dalszego odcinka zabezpieczono obudową drewnianą, ale znaczną część pozostawiono w litej skale. Od 29 kwietnia 2017 r. tak przygotowana trasa podziemna udostępniona została zwiedzającym.
Niedawno podsumowano też liczbę turystów za minione wakacje. W lipcu 2019 r. w Sztolni Ochrowej było 10 700 osób, natomiast w sierpniu - 12 578.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.