Notowania głównych indeksów na nowojorskich giełdach poszły w górę po tym, jak przedstawiciele USA i Chin uzgodnili, że wrócą do rozmów w sprawie umowy handlowej na początku października. Indeks S&P 500 zakończył sesją na poziomie 2976 pkt, najwyższym od 31 lipca.
Indeks Dow Jones Industrial zwyżkował o 1,41 proc. do 26 728,15 pkt, S&P 500 wzrósł o 1,3 proc. do 2975,97 pkt, a Nasdaq Composite zyskał 1,75 proc., osiągając 8116,83 pkt.
- Musimy być ostrożni, bo S&P 500 zbliża się do 3 tys. pkt. Może być ciężko przekroczyć ten poziom, o ile nie pojawią się jakieś nowe informacje, po za tym, że oni znów zamierzają rozmawiać - oceniał główny strateg TD Ameritrade JJ Kinahan.
Od rekordu wszechczasów z 26 lipca indeks S&P 500 dzieli niecałe 50 pkt.
Optymizm obudziła w czwartek informacja chińskiego Ministerstwo Handlu o tym, że negocjacje handlowe Stanów Zjednoczonych i ChRL zostaną wznowione na początku października w Waszyngtonie. W połowie września ma odbyć się spotkanie delegacji na szczeblu roboczym.
Nowy termin został ustalony podczas telefonicznej rozmowy, którą odbyli amerykański minister skarbu Steven Mnuchin, przedstawiciel handlowy USA Robert Lighthizer, wicepremier Chin Liu He i szef chińskiego banku centralnego Yi Gang.
- Ani Chiny, ani USA nie chcą być obwiniane przez resztę świata za eskalację wojny handlowej i wykolejenie światowej gospodarki. Spotkanie nie oznacza jednak, że stanowiska obu stron staną się bardziej zbliżone - powiedział Zhou Xiaoming, były chiński dyplomata.
- Eskalacja napięć handlowych USA-Chiny przez wiele miesięcy była największą przeszkodą dla wzrostu indeksów giełdowych, dlatego nie dziwi, że wraz z ulgą u inwestorów po ogłoszeniu kolejnych rozmów na początku października, na giełdach pojawił się rajd - powiedział Alec Young, dyrektor zarządzający ds. badań rynków globalnych FTSE Russell.
Drugi dzień z rzędu wśród liderów wzrostów były spółki technologiczne - akcje IBM i Dell poszły w górę po 3,4 proc., Facebook podrożał 2 proc. Najdroższe od ponad roku są akcje Tittera, po wzroście o niemal 4,5 proc.
Notowania firmy farmaceutycznej Mallinckrodt spadły o 39 proc. - spółka zatrudniła firmę restrukturyzacyjną, która ma za zadanie pomóc w ograniczeniu potencjalnych zobowiązań prawnych. Mallinckrodt oraz wiele innych firm obawiają się pozwów w związku z ich domniemanym udziałem w obecnym kryzysie opioidowym w USA, w wyniku którego rocznie umiera kilkadziesiąt tysięcy osób w wyniku przedawkowania leków.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.