- Kiedy mija 100 lat, raz jeszcze składamy śmierć wszystkich powstańców-górników na ołtarzu, wierząc ze ich ofiara złączona z ofiarą Chrystusa przynosi owoc po dzień dzisiejszy. Korzystamy z tych owoców. Z owocu pamięci. Niech wszyscy żyjący na Górnym Śląsku pamiętają o cenie wolności i polskości. Niech trwają w służbie Boga i człowieka. Niech ta modlitwa i ofiara powstań śląskich przyniesie owoc pokoju naszej ojczyźnie, ojcowiźnie i każdemu z nas - mówił metropolita katowicki, abp Wiktor Skworc w homilii podczas uroczystej mszy św. w niedzielne południe, 11 sierpnia, w katowickiej katedrze.
Eucharystia koncelebrowana przez metropolitę katowickiego i biskupów pomocniczych z udziałem honorowych górniczych pocztów sztandarowych i w oprawie muzycznej orkiestry PGG i solistów pod batutą Grzegorza Mierzwińskiego rozpoczęła w niedzięlę uroczystości, którymi Polska Grupa Górnicza pragnie uczcić setną rocznicę wybuchu I powstania śląskiego.
Abp Skworc powitał zgromadzonych w katedrze Chrystusa Króla parlamentarzystów, przedstawicieli władz rządowych (z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożeną Borys-Szopą, wiceministrem energii Adamem Gawędą), samorządowych oraz zarząd PGG z prezesem Tomaszem Rogalą na czele i podkreślił:
- Dziękujemy Polskiej Grupie Górniczej za pielęgnowanie pamięci o powstańcach-górnikach i impuls do tej modlitwy.
Przy ołtarzu wraz z metropolitą katowickim stanęli biskupi pomocniczy i proboszczowie parafii archidiecezji, w których pracują górnicy.
W homilii metropolita przypomniał, że podczas ofiary eucharystycznej "modlimy się za żywych i umarłych". Przywołał słowa modlitwy liturgicznej "Przyjmij do swojego Królestwa wszystkich, którzy w Twojej łasce odeszli z tego świata":
- Odnosimy je do zmarłych powstańców I powstania śl. Przyjmuje się, że ofiary walk to przede wszytkim górnicy, co było prostą konsekwencją faktu, że większość wykonywała ten zawód - mówił abp Wiktor Skworc do zgromadzonych w katedrze górników i ich rodzin. Wspomniał masakrę mysłowicką 1919 r., kiedy oddział Grenzschutz Ost otworzył ogień pod kopalnią Mysłowice, zabijając 7 górników, 2 kobiety i 13-letniego chłopca, który przyszedł do zakładu po wypłatę dla swego ojca.
- Przelała się czara goryczy, a rdzenna ludność Górnego Śląska powiedziała "Dosyć". Rozpoczęła się nierówna walka powstańców-górników mających oparcie w miejscowej ludności z regularnym wojskiem niemieckim - opisywał metropolita, przypominając, że w trzech powstaniach zginęło ok. 1,4 tys. powstańców, po których "zachowała się pamięć, niekoniecznie niszczone mogiły oraz sztandary, jak ten ze Strzybnicy pod Tarnowskimi Górami, który odnalazł się w sandomierskiej katedrze".
- Cierpiący prześladowania dla sprawiedliwości przekazują testament: wzywają do pielęgnowania tego, co polskie, narodowe i nadziei, która nie umiera nigdy. Można łatwo zabić człowieka, jak ukazują to dwudziestowieczne dzieje naszej ojczyzny. Nadzieja, którą człowiek nosi w sercu, jest nieśmiertelna. I wyda owoce, jeśli przejmą ją nowe pokolenia - mówił abp Wiktor Skworc, podkreślając, że "nadzieja wymaga wierności, hartu ducha i heroizmu".
- Górny Śląsk nigdy nie szczędził dla Macierzy krwi. Mówią o tym powstania i to szczególne dopowiedzenie do nich - ofiara 9 górników poniesiona 16 grudnia 1981 r. na początku stanu wojennego, ofiara ludzi węgla, którzy byli jak pochodnia wolności. Zgaśli na posterunku, jak żołenierze, w obronie pracy, chleba, wolności, godności, a przede wszystkicm w solidarnej obronie brata - mówił metropolita i ponownie zaakcentował, że "Górny Śląsk nie szdzędził krwi, potu, pracy i istnień ludzkich zwęglanych na kopalnianych ołtarzach", dowodząc "patriotyzmu nie łatwych słów, lecz heroicznych czynów, a więc patriotyzmu najwyższej próby".
- Ta ziemia nieraz bezwzględnie eksploatowana i jej ludzie zasługują na sprawiedliwą pomoc - ocenił abp Wiktor Skworc i dodał:
- Dziękujemy za nowe perspektywy dla tej ziemi i jej mieszkańców.
"W przeddzień rocznicy wybuchu powstania śląskiego" arcybiskup zacytował strofę wiersza Jana Kasprowicza "Błogosławieni":
"Błogosławieni, którzy w czasie gromów
Nie utracili równowagi ducha,
Którym na widok spustoszeń i złomów
Nie płynie z serca pieśń rozpaczy głucha;
Którzy wśród nocy nieprzebytych cieni
Nie tracą wiary w blask rannych promieni:
Błogosławieni!"
Po czym dopowiedział: "Błogosławieni jesteście wy, bracia powstańcy i górnicy, którzy złożyliście daninę krwi, by upomnieć się o słuszne prawa do ojczyzny, prawa do godnego życia. Dziś od was uczymy się troski o zachowanie osobistej godności i miejsca dla Boga w życiu indywidualnym i społecznym! Błogosławieni również Ci, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują je, strzegą je w swoim sercu. Walka o ludzką uwagę i posłuch trwa nieustannie, jest niezmiernie trudna w czasach medialnego zamętu i chaosu. Trzeba wiedzieć, że nie każde słowo zasługuje na przyjęcie do serca i aby zamienić je w czyn. Warto spośród słów, które do nas docierają, wyróżniać prawdziwe, życiodajne oraz poświęcić im należną uwagę i czas - powiedział abp Wiktor Skworc.
Odnosząc się do czytania z Ewangelii z wezwaniem do czujności: "Wy też bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie", zwrócił uwagę, że "ten apel nie dotyczy tylko spraw ostatecznych, kresu życia i spotkania z Synem Człowieczym. Dotyczy spotkań z tymi, z którymi Syn Człowieczy się identyfikuje - arcybiskup wyliczył uczynki miłosierdzia z przypowieści ewangelicznej wg św. Mateusza ("Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie").
Podkreślił, że w Ewangelii "na końcu katalogu pojawia się stwierdzenie, które rozwiewa wszelkie wątpliwości: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
Dodał, że słowa Chrystusa "mają także ujęcie negatywne" (są przestrogą przed zaniechaniem): "Czego nie uczyniliście, Mnieście nie uczynili".
Abp Wiktor Skworc przypomniał, że Eucharystia jest także "godziną spotkania z Synem Człowieczym, gdy stajemy wobec ofiary krzyżowej naszego Zbawiciela".
- Krzyż jest znakiem rzeczywistości silniejszej niż przemijanie, mocniejszej niż śmierć. Znakiem miłości Boga, który dał Swego Syna, aby zbawił świat. Jest znakiem solidarności z cierpiącym i upokarzanym człowiekiem. Bóg staje w sposób radykalny po stronie uniżonego człowieka. Wszystko jest w tym zawarte. Wszystkie cierpienia indywidualne i zbiorowe, zarówno spowodowane siłami natury jak i wolną ludzką wolą - metropolita katowicki odniósł się m.in. do niebezpiecznej pracy górników, a także do ofiary życia górników-powstańców sprzed wieku, za których sprawowano niedzielną mszę św.
Przed mszą św. złożono kwiaty pod pomnikiem Wojciecha Korfantego, a po eucharystii wszyscy jej uczestnicy zostali zaproszeni na piknik rodzinny do ogrodów katowickiej kurii metropolitalnej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pomodlić się i modlić się za większą kasę może bóg da