Kopalnia Pniówek (JSW) w Pawłowicach realizuje przedsięwzięcie, które znacznie wydłuży żywotność zakładu. Pogłębiany jest szyb IV, który w przyszłości umożliwi dotarcie do 23 ścian eksploatacyjnych. Kontrakt realizuje Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Górnicze ROW-JAS.
Szyb wydechowy pogłębiany jest z poziomu 709 m do 855 m. Jest nim odprowadzane powietrze z kilku partii złoża. Po zakończeniu głębienia szybu oraz wykonaniu wyrobisk na poziomie 850, kopalnia będzie mogła zlikwidować ponad 3 tys. metrów wyrobisk, którymi aktualnie prowadzone jest przewietrzanie. Skróci się zatem droga przewietrzania tego rejonu kopalni. Stanie się ono bardziej efektywne. Inwestycja pozwoli również dotrzeć do pokładów węgla koksującego w partiach złoża, gdzie do 2030 r. mają być eksploatowane 23 ściany.
- Kontrakt ten jako lider realizujemy wespół z Przedsiębiorstwem Budowy Szybów – mówi Jacek Franiel, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Górniczego ROW-JAS w Jastrzębiu-Zdroju.
Głębokość podwojona
Zasadniczym poziomem pawłowickiej kopalni jest obecnie poziom 1000 m. Ciekawostką niech będzie fakt, że głębokość eksploatacji w ciągu minionych 45 lat, a więc od momentu powstania kopalni Pniówek, obniżyła się o 500 m, właśnie do poziomu 1000 m. Chcąc utrzymać kopalnię i jej dotychczasowy model opierający się na prowadzeniu wydobycia jednocześnie z sześciu ścian, trzeba będzie w perspektywie najbliższych lat podjąć wydobycie z poziomu 1140.
Warto wiedzieć, że zasoby przemysłowe udostępnione robotami górniczymi do głębokości 1140 m określone zostały na 79,99 mln t, a zasoby operatywne oszacowano na 54,3 mln t. Przewidywano też możliwość udostępnienia i zagospodarowania głębszych zasobów zalegających od 1140 m do 1300 m. Łączna zasobność do najgłębszych poziomów złoża wynosi aż 90,6 mln t.
Tradycyjne rozwiązanie
Pogłębianie szybu IV w kopalni Pniówek w Pawłowicach wykonywane będzie metodą strzałową. Przypomnijmy zatem, że pięć lat temu ten sam wykonawca, Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Górnicze ROW-JAS, realizował zadanie głębienia zbiornika retencyjnego za pomocą odpowiednio zmodyfikowanego kombajnu R-100 SM. W trakcie drążenia poruszał się on wokół własnej osi, nagarniając urobek do otworu wielkogabarytowego za pomocą specjalnego lemiesza. Tym razem taki zabieg nie będzie konieczny. Strzelanie bowiem nie zagrozi żadnej sąsiadującej z pogłębianym szybem budowli podziemnej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To był kombajn AM 50 , a nie R-100 SM