- Transformacja naszej energetyki musi być sprawiedliwa dla Polaków i firm działających w naszym kraju – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski w czasie panelu „Energetyka odnawialna i konwencjonalna - konieczny sojusz”, który odbył się w ramach konwencji programowej PiS w Katowicach.
Poza szefem resortu energii w dyskusji - która odbyła się w sobotę, 6 lipca, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach - udział wzięli poseł Wojciech Zubowski, doradca prezydenta Paweł Sałek, prezes PGE Henryk Baranowski i prezes Tauron Polska Energia Filip Grzegorczyk.
Minister Tchórzewski przypomniał, że prognozy mówią o wzroście zużycia energii elektrycznej.
- Naturalnie przy tym powstaje pole do budowania energetyki odnawialnej Jest ona zależna od pogody, powiedziałbym „pogodoczuła”, ale funkcjonująca w Polsce energetyka konwencjonalna będzie w pełni ją uzupełniała. Chodzi o rozwój energetyki odnawialnej w synergii z konwencjonalną – przyznał Tchórzewski, który podkreślał, że Polska nie powinna mieć kompleksów wobec innych państw.
- Nie możemy mieć poczucia, ze jesteśmy daleko w tyle. Choć musimy pamiętać, że mamy 45 lat opóźnienia przez system komunistyczny. Nadrabiamy to wszystko i należy nam się pewne uznanie, bo jeżeli popatrzymy na emisję, to od 1990 r. jesteśmy na trzecim miejscu w UE pod względem wielkości redukcji. Jeśli tak, na to spojrzymy, to nie jesteśmy tacy źli – powiedział szef resortu energii.
- Musimy się pochwalić, ze nasza energetyka węglowa ludziom nie szkodzi. Wszystkie nowe budowane elektrownie węglowe nie emitują żadnych pyłów. Oczywiście pozostaje kwestia emisji CO2, ale ocenę jego wpływu pozostawiamy ekspertom. Robimy jednak wszystko, by tej emisji było, jak najmniej. Natomiast niska emisja w nowych elektrowniach jest całkowicie likwidowana. W starych elektrowniach, które będą modernizowane to też się będzie działo – przedstawił sytuację Tchórzewski, który odniósł się także do przyszłości górnictwa.
- Przez najbliższe kilkadziesiąt lat likwidacja przemysłu wydobywczego nam nie grozi i to możemy wyraźnie powiedzieć mieszkańcom Śląska - powiedział.
- Polacy chcą czystej energii, a energia z OZE jest czystą. Rozwój OZE to wymóg cywilizacyjny, to musi nastąpić - mówił.
Podkreślał, że jednocześnie Polacy nie godzą się na gwałtowny wzrost cen energii elektrycznej, dlatego Polska transformację przyspiesza, ale w takim zakresie, na jaki ją stać.
Wszyscy uczestnicy dyskusji o współpracy energetyki konwencjonalnej i odnawialnej zgodzili się, że megatrend rozwoju OZE nie ominie Polski i w związku z tym oba te rodzaje energetyki muszą ze sobą współpracować.
Poseł PiS Wojciech Zubowski podkreślał z kolei, że koszty produkcji energii w OZE spadają, a jeżeli pojawią się technologie magazynowania - to główne bolączki OZE znikną.
- Jesteśmy skazani na mariaż OZE i energetyki konwencjonalnej - stwierdził.
Również doradca prezydenta Paweł Sałek oceniał, że w OZE trzeba inwestować. Sojusz obu obszarów jest konieczny i niezbędny – dodał.
Prezes PGE Henryk Baranowski przypomniał z kolei, że trend dekarbonizacji jest mocno zaznaczony w wysokorozwiniętych krajach. Mamy nacisk na budowę OZE a nie na energetykę konwencjonalną - mówił Baranowski, przypominając, że nie wolno zapominać o głównym celu energetyki - zapewnieniu dostaw energii.
- Ogromny, kosztowny, ale niezbędny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego i rozwoju PGE jest program offshore. Do 2030 r. chcemy wybudować i podłączyć do sieci ok. 3,5 GW mocy. To jest nasz program minimum, liczymy, że uda nam się więcej. Ponadto mamy duży program 2,5 GW instalacji paneli fotowoltaicznych. Realizując te wszystkie cele nie zapominamy, ze ma to być ewolucja, a nie rewolucja. Mają to być inwestycje społecznie odpowiedzialne, czyli takie, które dbają o naszych pracowników i miejsca, gdzie mamy swoje instalacje. To ma być ewolucja, która doprowadzi do stanu w którym 25 proc, energii produkowanej w miksie PGE będzie pochodzić z OZE – przedstawił plany spólki prezes Baranowski.
Prezes Taurona Filip Grzegorczyk oceniał z kolei, że docelowo systemy energetyczne będą wyglądały tak, że OZE będą funkcjonować na rynku, a energetyka konwencjonalna w systemie regulowanym.
- Chętnie będziemy się transformować, to kwestia czasu i pieniędzy, jak UE chce wymusić tempo, to niech się trochę dorzuci – stwierdził.
- W energetyce bardzo mocno się „dusimy” regulacjami dotyczącymi węgla i tym sztucznym systemem CO2. Jest on sterowany i istotny wzrost cen uprawnień do emisji CO2 był też wątpliwy z rynkowego punktu widzenia. Dobrze, ze udało się zablokować dalsze pracę nad tzw. neutralnością klimatyczną do roku 2050. To jednak ten trend istnieje i nasze energetyka konwencjonalna jest właśnie w ten sposób regulacyjny "duszona" – powiedział.
Dyskusję podsumował minister Tchórzewski, oceniając, że rozbudowa OZE musi postępować coraz szybciej, ale "nie wszystko od razu".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.