Jak poinformowali przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń w poniedziałek, 3 czerwca, ekipa kręcąca film "Czarny Młyn" zajęła na jeden dzień znaczną część wyburzanego obszaru kopalni Mysłowice. Tym samym krajobraz wyburzanej kopalni zamienił się w plan filmowy.
"Czarny młyn" to film Mariusza Paleja, którego realizację kwotą ponad 2,4 mln zł wsparł Polski Instytut Sztuki Filmowej. Film jest adaptacją przygodowo-fantastycznej powieści grozy dla młodzieży autorstwa Marcina Szczygielskiego. To historia kilkorga dzieci mieszkających w małym miasteczku, gdzie któregoś dnia dochodzi do awarii w fabryce i znikają wszyscy dorośli. Producentem filmu jest TFP Sp. z o.o.
Jak poinformowali przedstawiciele SRK jednym z poważniejszych problemów organizacyjnych dla ekipy filmowej było znalezienie dostępnych terenów, bo firmom prowadzącym wyburzenia, jak i właścicielom terenów zależy najbardziej na szybkim usuwaniu gruzu i złomu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Może i nie trzeba by było zamykać kopalń, wystarczyło by zmniejszyć zatrudnienie tych nierobów co siedzą w biurach A górnicy muszą zapiepszac na siebie i jeszcze z 15 innych osób, chyba nigdzie nie ma takiej biurokracji jak w Polsce. Nawet te związki zawodowe razem z Piotrem Dudą to też nic nie robią tylko inni muszą na nich pracować.