Prawdopodobnie w ciągu tygodnia-dwóch ratownicy powinni rozpocząć akcję wejścia w rejon katastrofy w czeskiej kopalni CSM Stonawa. W grudniu ubiegłego roku wybuch metanu zabił tam 13 górników (w tym 12 Polaków); pod ziemią wciąż znajdują się ciała 9 z nich. Według informacji przekazanych przez Czechów, pożar w otamowanym rejonie ponad 800 metrów pod ziemią został ugaszony.
Takie wstępne ustalenia przekazano podczas piątkowego, 5 kwietnia, spotkania przedstawicieli czeskich i polskich służb górniczych oraz ratowniczych w urzędzie górniczym w Ostrawie. Wzięli w nim udział przedstawiciele kopalni, koncernu OKD, do którego należy zakład, służby ratownicze oraz przedstawiciele nadzoru górniczego z obu krajów.
- Ustalony jest plan wejścia w ten rejon wraz ze szczegółami technicznymi. Natomiast kwestia terminu wejścia zależy od różnych formalności po stronie czeskiej - powiedział PAP uczestniczący w spotkaniu przez Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) Adam Mirek.
W ocenie prezesa, sama akcja powinna rozpocząć się najwcześniej za tydzień, a najpóźniej za dwa i pół tygodnia. Jak zaznaczył, kluczowe jest bezpieczeństwo ratowników, dlatego wejście w rejon wypadku musi być bardzo dobrze przygotowane.
Kwestią uzgodnień będzie jeszcze to, kto weźmie udział w akcji - czy będą to tylko ratownicy czescy czy też będą im pomagali koledzy z Polski. W opinii przedstawicieli nadzoru górniczego z Polski, dobrze byłoby, gdyby polscy ratownicy - np. szefowie Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu - uczestniczyli w sztabie akcji, byli w niej głosem doradczym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.