W Katowicach ruszyła akcja „Bliscy krewni” organizowana przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach. Jej parterami są m.in. Trybuna Górnicza i portal netTG.pl. Celem akcji jest propagowanie idei krwiodawstwa wśród mieszkańców regionu jako formy bezinteresownej i bezcennej pomocy. To właśnie w naszym regionie znajdują się jedne z największych szpitali na mapie kraju, prężnie działające placówki z profesjonalną kadrą lekarzy, pielęgniarek i pracowników medycznych.
- Jest wiele mitów wokół krwiodawstwa. Trzeba z nimi walczyć. Przede wszystkim oddawanie krwi nie uzależnia, nie wpływa negatywnie na nasz organizm, a samo pobieranie jej nie boli – zapewniał Paweł Pabiś, dawca, a jednocześnie pracownik Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach.
Istnieją jednak pewne ograniczenia. Jeśli ktoś jest zbyt szczupły, albo przewlekle choruje, może nie kwalifikować się do grona krwiodawców. Każdy kandydat na dawce jest jednak za każdym razem dokładnie badany przez lekarza.
- Z pewnością w hematologii krew potrzebna jest najbardziej. Nasi pacjenci chorują głównie na białaczki. Codziennie wymagają podania wielu koncentratów krwi. Pacjent zanim trafi do transplantacji, natychmiast wymaga przetoczeń krwi – wyjaśniał prof. Grzegorz Helbig, specjalista chorób wewnętrznych, hematolog.
Pacjenci rekordziści w oczekiwaniu na przeszczep otrzymali nawet ok. 200 l krwi. W USA pewien hospitalizowany mężczyzna przyjął 1080 l płynu życia. Pobrano ją wcześnie od 240 dawców. Dlatego krew wciąż jest potrzebna.
- Kiedyś górnicy bardzo nam pomagali, wręcz masowo oddawali krew. W piątki nasz bus wyruszał do kopalń. Pamiętam, że padały rekordy. W Halembie czy w kopalni Wujek krew oddawało po 250 osób. Wyjeżdżały nawet podwójne zespoły pracowników, bo tylu było chętnych. Dziś zatrudnienie w górnictwie topnieje. Zmniejsza się również liczba krwiodawców. Poza tym domyślam się, że dyrektorzy kopalń rozliczani są za produkcję węgla – mówił Stanisław Dyląg, dyrektor Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach.
Wyraził również zaniepokojenie obowiązującymi obecnie regulacjami prawnymi odnośnie krwiodawstwa. Wynika z nich, że jeśli pracodawca udzielił górnikowi dni wolnych w związku z oddawaniem krwi, to nie można zaliczyć ich do okresu pracy pod ziemią.
O zmianę niekorzystnych przepisów walczy poseł Krzysztof Sitarski, który złożył już odpowiednią interpelację w tej sprawie.
W konferencji zorganizowanej przez Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach wzięli również udział: dr Zygmunt Klosa, lekarz, dr nauk medycznych, specjalista rehabilitacji medycznej oraz chirurg ortopeda, a także dr hab. Lech Cierpka, konsultant krajowy ds. transplantologii. I oni przekonywali, że warto zostać krwiodawcą.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.