Łatwo nie będzie. Fakty są takie, że obecnie elektrownie węglowe dają blisko 70 proc. mocy zainstalowanej w krajowym systemie elektroenergetycznym. Jak czytamy w raporcie przygotowanym przez Forum Energii, są to jednostki wytwórcze centralnie dysponowane – 90 bloków, z czego 70 przekroczyło zakładany czas eksploatacji.
„Pracę tych jednostek projektowano w podstawie obciążenia systemu elektroenergetycznego z czasem wykorzystania ponad 5 tys. godzin w roku. Ograniczenia techniczne większości bloków wymuszają pracę z minimum technicznym na poziomie ok. 55 proc. mocy nominalnej, przy nie więcej niż 50 uruchomieniach na rok. W perspektywie wieloletniej pogarsza się dyspozycyjność wyeksploatowanych jednostek konwencjonalnych i rośnie liczba nieplanowanych wyłączeń, co stwarza problemy ze zbilansowaniem krajowego systemu elektroenergetycznego, zwłaszcza gdy odstawiane są awaryjnie duże jednostki o mocy ponad 500 MW” - piszą autorzy raportu pt. „Elastyczność krajowego systemu elektroenergetycznego”.
Dywersyfikacja wykorzystania paliw kopalnych
Ich zdaniem rosnący udział OZE wpływa na zmianę charakteru pracy bloków konwencjonalnych. Z czasem będą zastępowane przez źródła niekonwencjonalne, głównie wiatraki i fotowoltaikę. Powinna także nastąpić dywersyfikacja wykorzystania paliw kopalnych w kierunku wzrostu roli źródeł gazowych, które są bardziej elastyczne od źródeł węglowych.
Jakie cele musi spełnić zmieniająca się na naszych oczach polska energetyka? To zdaniem Forum Energii przede wszystkim zwiększenie elastyczności pracy bloków węglowych, skrócenie czasu ich rozruchu, w tym ze stanu zimnego (z obecnych 8 godz. do 4-5 godz.). Zmodernizowane bloki powinny być przystosowane do pracy przez ok. 1500-4500 godzin rocznie.
„Doświadczenia niemieckie pokazują, że zwiększenie elastyczności bloków węglowych jest technicznie osiągalne. Koszty ich modernizacji i zwiększenia ich elastyczności były zróżnicowane w zależności od jednostki i wynosiły od 100 do 500 euro/kW” - czytamy w raporcie.
Jego autorzy podkreślają, że nowe technologie zmieniają energetykę, ale polski system elektroenergetyczny jest na te zmiany słabo przygotowany. Tymczasem ze względu na spadające koszty OZE oraz przyjęte w 2018 r. cele zwiększenia ich udziału do 32 proc. w 2030 r. w Unii, efektywna kosztowo i niezawodna technicznie integracja OZE staje się „pilną potrzebą i strategicznym wyzwaniem”.
Wzajemnie się uzupełniają
Eksperci Forum Energii zauważają, że praca dużych elektrowni konwencjonalnych i odnawialnych może się wzajemnie uzupełniać. Niezbędne są kompleksowe zmiany: zwiększenie elastyczności elektrowni, w przesyle i dystrybucji, u odbiorców i w magazynowaniu energii.
Z raportu wynika, że należy przeprowadzić reformę rynku energii. Ceny energii powinny odzwierciedlać realne zapotrzebowanie na nią. Oznacza to, że przy nadpodaży energii powinna być tańsza, a przy niedoborze – droższa.
Forum Energii zaproponowało też rekomendacje dla decydujących o rynku energii w kraju. To zwiększenie roli odbiorców energii, zwiększenie elastyczności elektrowni węglowych, udział generacji OZE w regulacji krajowego systemu elektroenergetycznego. To też zwiększenie udziału ciepłownictwa w bilansowaniu krajowego systemu elektroenergetycznego i uwzględnienie przyszłego potencjału elektromobilności. Do tego należy dołożyć rozwój usług regulacyjnych na poziomie sieci dystrybucji oraz reformę rynku energii, aby ceny prądu odzwierciedlały realne zapotrzebowanie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.