Mienią się dziesiątkami barw. Jedne są biało-czerwono-żółte, inne jaskrawo cytrynowe, jeszcze inne oliwkowo-brązowe. Hodowla węży to coraz bardziej popularne hobby. Wymaga jednak cierpliwości i staranności. Rafał Pukajło z jastrzębskiej Boryni odnosi na tym polu spore sukcesy.
W warunkach domowych udało mu się już rozmnożyć 24 okazy. Żeby było ciekawiej, wszystkie jego gady przyszły na świat w inkubatorze, który wykonał własnoręcznie.
Węże to bardzo sympatyczne zwierzęta, ale uwaga! do przytulania i głaskania raczej się nie nadają.
- Ja lubię obserwować życie tych gadów, ich przepiękne umaszczenie. Każdy początkujący hodowca, zanim zakupi pierwsze okazy, powinien zastanowić się nad sposobem ich trzymania. Ja zdecydowałem się na tzw. rack system. Przypomina to szafę z szufladami. Można wykonać ją samemu z płyt meblowych. Niektórzy wybierają hodowlę w terrariach. W przypadku niewielkich osobników trzeba zaopatrzyć się w terrarium o minimalnej wielkości 80x40x50 cm. Powierzchnie terrariów przeznaczonych dla większych węży oblicza się na podstawie ich długości. Powinno mieć szerokość o co najmniej trzech czwartych tej wartości, głębokość jednej trzeciej, a wysokość połowy, lub w wypadku węży nadrzewnych, całej długości ciała gada – opowiada Pukajło.
Naturalnie niezbędne jest odpowiednie wyposażenie pomieszczenia przeznaczonego na mieszkanie węża.
- Groty i zakamarki z kamienia, torf, żywe rośliny, gałęzie, to wszystko trzeba będzie zakupić. Pozostaje wreszcie kwestia temperatury. Dla pytonów królewskich. 28-30 st. C w dzień i 25-26 st. C w nocy, przy wilgotności 50 proc. to w sam raz. Większość popularnych węży hodowlanych wymaga naświetlenia na poziomie 12-14 godzin dziennie. O tym trzeba pamiętać. Poza tym częste zmiany temperatur im nie służą. Lubią za to wilgoć i kąpiele, dlatego musimy im to zagwarantować, podobnie jak pokarm, który przyjmują średnio co 10 dni. Gady mają w swym menu głównie drobne gryzonie – opowiada hodowca.
Z wężem na spacer raczej wychodzić nie trzeba, za to higieny w terrariach należy bezwzględnie dotrzymać. Sprzątanie jest konieczne przynajmniej raz w tygodniu. Samo zaś rozmnażanie węży to już jest wyższa szkoła jazdy. Lecz i ta sztuka będzie z pewnością do opanowania.
- Niezbędny jest do tego inkubator. Ja skonstruowałem go ze starej chłodziarki. Jej wnętrze wyposażyłem w matę grzewczą. Jaja złożone przez samicę, wielkości kurzych, umieszczam w plastikowych pudełkach. Dbam też, aby w inkubatorze panowała temperatura ok. 30 st. C i było wilgotno. Inkubator trzeba wietrzyć co 48 godzin. Warto również rozsypać w środku wermikulit. Zapobiega rozwojowi grzybów i bakterii. Ma unikalne właściwości termoizolacyjne – wyjaśnia Rafał Pukajło.
W takich oto warunkach po 60 dniach można spodziewać się młodych węży. Mierzą zazwyczaj ok 25 cm. Karmi się je dopiero po tygodniu od momentu wyklucia.
- Będą rosły całe życie. Taka ich uroda, a po upływie trzech lat uzyskają okres płodny i ponownie można je rozmnażać – dodaje hodowca.
Młode osobniki zgłasza się do Powiatowego Inspektora Weterynarii i rejestruje w odpowiednim do miejsca zamieszkania urzędzie miejskim. A potem można już tylko cieszyć się wspaniałym wyglądem gadów i obserwować ich wyczyny. Wbrew pozorom wcale nie są leniwe, jakby się wydawało. Pytony dla przykładu należą do niezwykle ciekawskich węży.
Lubią ruch, wspinają się i bezwładnie opadają w dół, jakby się bawiły. Pytony królewskie mają umaszczenie ciemnobrązowe lub czarne z żółto-piaskowymi lub złoto-brązowymi plamami wzdłuż boków. Nalezą do najpiękniejszych węży. Niektóre gatunki osiągają wartość sięgającą kilkunastu tysięcy dolarów. Są i takie, za które hodowcy są w stanie zapłacić nawet 100 tys. dolarów.
- Mogę o nich jedynie pomarzyć, ale moich węży i tak za nic bym nie sprzedał - śmieje się Rafał Pukajło.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.