W Rudzie Śląskiej i Dąbrowie Górniczej odbyły się konsultacje społeczne dotyczące budowy w tych miastach dużych spalarni śmieci. Jak poinformował portal nettg.pl Piotr Biernat, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, jeśli na Śląsku nie powstaną tego typu spalarnie, Polsce grozić będzie kara finansowa w wysokości 400 mln zł rocznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To, że grożą nam kary dobowe w tej wysokości, o której się mówi, jest faktem, ale już to, co mówi pan Piotr Biernat, że koniecznie musimy wybudować spalarnię, prawdą nie jest. Pierwsze kary dobowe grożą nam za niezredukowanie składowania odpadów bioderadowalnych o 25% w stosunku do roku 1995. Hierarchia postępowania z odpadami w UE to po pierwsze unikanie powstawania odpadów, po drugie segregacja i recykling, po trzecie spalanie, a na końcu składowanie, więc z tego artykułu wynika, iż zaczynamy gospodarkę odpadami od środka Proponuję na początku wdrożyć System EKO AB - odbiór i segregacja odpadów komunalnych od mieszkańców,który wysegregowuje do 80% odpadów, a uzyskamy większe efekty ekologiczne niż po wdrożeniu spalarni przy wielokrotnie niższych nakładach finansowych. Pamiętajmy, że spalarnia pozostawia po sobie 30% popiołów, żużli i pyłów, które są odpadem niebezpiecznym. Zadziwiający jest także fakt, że coraz więcej urzędników popiera najdroższe i najbardziej kontrowersyjne rozwiązania w gospodarce odpadami, jakimi są spalarnie. Dodam, że w krajach UE konsultacje społeczne dot. budowy spalarni trwają od 3-7 lat, nie zawsze z pozytywnym skutkiem, na Śląsku chce się to zrobić w kilkanaście tygodni