Stosowane od pół roku przepisy RODO chronią naszą prywatność i nasze dane, które mogą być wiele warte; większość tzw. "absurdów" RODO wynika z niepełnej znajomości przepisów przez administratorów i strachu przed wysokimi karami - mówi PAP Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych dr Edyta Bielak-Jomaa.
Dane osobowe to np. imię, nazwisko, wizerunek, odciski palców czy numer PESEL - generalnie wszelkie dane i informacje, które identyfikują nas wprost lub umożliwiają naszą identyfikację w świecie zarówno fizycznym, jak i wirtualnym. RODO, czyli unijne rozporządzenie o ochronie danych, którego przyjęcie miało na celu zharmonizowanie porządków prawnych państw członkowskich UE i sprostanie rozwojowi technologicznemu oraz globalizacji, stosujemy od 25 maja, a więc już pół roku.
Dane osobowe pod ochroną w Polsce od co najmniej 20 lat
- Dane osobowe chroni się w Polsce, i w Europie, już co najmniej od 20 lat. RODO przede wszystkim ujednoliciło przepisy w całej Unii, dzięki czemu przedsiębiorcom działającym w więcej niż jednym kraju łatwiej jest prowadzić działalność, a obywatelom - łatwiej dochodzić swoich praw. Wcześniej była to droga przez mękę: wystarczy przypomnieć walkę austriackiego studenta Maxa Schremsa z Facebookiem - powiedziała Edyta Bielak-Jomaa. Schrems, który już w 2011 r. kwestionował politykę prywatności Facebooka, skargi w tej sprawie musiał składać do irlandzkiego organu ochrony danych osobowych, którego jurysdykcji podlega europejski oddział amerykańskiej firmy.
Dostrzegamy absurdy, przyjdzie czas na korzyści
- Dzięki RODO, po ostatnim wycieku danych europejskich użytkowników serwisu, polski Urząd może przyłączyć się do postępowania, mieć realny wpływ na ostateczny kształt wydawanej w tej sprawie decyzji, a polscy użytkownicy mogą skarżyć się do UODO - podkreśliła prezes Urzędu. Wskazała, że stosowane od pół roku przepisy odnoszą się także lepiej do wyzwań związanych z gwałtownym rozwojem mediów społecznościowych, bankowością mobilną i w ogóle usług świadczonych drogą elektroniczną.
Prezes UODO mówiła, choć na razie ludzie dostrzegają głównie uciążliwości związane z RODO, to coraz bardziej zaczynają sobie zadawać sprawę także z korzyści, jakie przyniosły nowe przepisy.
List prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych
Poniżej zamieszczamy list dr Edyty Bielak-Jomaa, prezes UODO, z 23 listopada na półrocze obowiązywania nowych przepisów (śródtytuły pochodzą od netTG.pl).
"Szanowni Państwo, właśnie mija pół roku odkąd stosujemy przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych, czyli RODO. Powoli na naszych oczach i z naszym udziałem kształtuje się nowa jakość ochrony danych osobowych. Dla wielu firm i instytucji dostosowanie się do nowych przepisów było zaledwie kolejnym krokiem, jaki wykonali w procesie doskonalenia ochrony danych osobowych. Dla części jednak stanowiło spore wyzwanie.
Warto skorzystać z elastyczności RODO
Pół roku temu zachęcałam do spojrzenia na RODO nie tylko jako na zestaw przepisów, które trzeba wdrożyć. Wskazywałam, że warto skorzystać z elastyczności, jaką one dają. Radziłam, by przy ich stosowaniu nie unikać odpowiedzialności, kreatywności i samodzielności. Namawiałam też do codziennej refleksji nad tym, jak ochronę danych uczynić częścią zarządzania instytucją, a nie jedynie formalnym obowiązkiem.
Absurdy i strach przesłoniły wartościową pracę
Przewidywałam, że na początku wszystkie te działania mogą sprawiać trudności. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że w minionych sześciu miesiącach to właśnie problemy ze stosowaniem nowego prawa i niewłaściwe praktyki, niekiedy wręcz absurdalne, spowodowane strachem przed wysokimi karami, skupiły w sposób szczególny uwagę opinii publicznej. Tymczasem w ich cieniu toczy się codzienna wartościowa praca. Zarówno przedsiębiorcy, jak i administracja publiczna oraz wszystkie inne podmioty zobowiązane do stosowania RODO wprowadzają wiele cennych rozwiązań, sprzyjających lepszej ochronie naszych danych osobowych.
Liderzy w tworzeniu branżowych kodeksów
Cieszę się, że coraz śmielej i umiejętniej korzystamy z nowych narzędzi i porządkujemy procesy przetwarzania danych. Że powołujemy, i to nie tylko z racji obowiązku, inspektorów ochrony danych, którzy wspierają nas w budowaniu i zapewnianiu najwyższych standardów ochrony danych. Z zadowoleniem przyjmuję informacje o kolejnych dobrych praktykach, które powstają w wielu organizacjach, a służą spełnieniu określonych w RODO standardów, dotyczących np. sposobu prowadzenia komunikacji z osobami, których dane są przetwarzane. W tworzeniu branżowych kodeksów postępowania jesteśmy nawet unijnymi liderami.
O dane klientów warto dbać, jak o własne
Wiele podmiotów dzięki RODO uświadomiło sobie, że o dane osobowe swoich klientów warto zadbać tak, jak o własne. Jednocześnie nowe prawo dało im szansę na pogłębienie relacji z klientami, budowanie wzajemnego zaufania, a nawet przewagi konkurencyjnej.
Polacy coraz bardziej świadomi
Niezaprzeczalna jest także zmiana postaw i zachowań osób indywidualnych. Polacy są coraz bardziej świadomi i głodni wiedzy na temat ochrony danych osobowych. Wiele osób zaczęło odważniej korzystać ze swoich praw. Pytają administratorów o podstawę uprawniającą do przetwarzania ich danych. Żądają zaprzestania przetwarzania danych w celach marketingowych, gdy takie praktyki stają się dla nich uciążliwe. Wiedzą, że mogą skorzystać z prawa do bycia zapomnianym. Korzystają też z prawa wniesienia skargi do Prezesa UODO. Wielu Polaków zrozumiało bowiem, że ochrona własnych danych osobowych to przejaw dbania o własne bezpieczeństwo oraz prywatność.
RODO zadomowiło się w Polsce
Choć w wielu obszarach możemy jeszcze doskonalić swoje działania, to śmiało mogę stwierdzić, że RODO już się u nas zadomowiło. Stało się nam bliższe i ważniejsze niż sześć miesięcy temu, bo dostrzegliśmy, że w istotny sposób wpływa na nasze codzienne zachowania i działania we wszystkich niemal sferach życia. Jako organ stojący na straży przestrzegania zasad i regulacji zawartych w RODO deklaruję dalsze wsparcie informacyjno-szkoleniowe, m.in. publikację kolejnych poradników i wytycznych, kontynuację szkoleń dla IOD, organizację warsztatów tematycznych, rozbudowę infolinii. Dziś zapraszam do lektury wskazówek, jakie zarówno administratorom, jak i osobom, których dane dotyczą, można dać, podsumowując pół roku stosowania RODO."
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
RODO to bzura i bubel prawny, chcieli dobrze a wyszło jak zwykle że pani w poczekalni czyta nr pacjenta jak w Auschwitz. Miało to przykrucic pejsbuka a nic mu nie zrobiło ,zbieranie metadanych trwa. A dla zwykłego przedsiębiorcy to koszty wydatek i kłopot. A zarobiła na tym banda prawników każdy mówi co innego i żadne się na tym nie zna a kasę wydoił... Eurokolchoz jedzie dalej do zagłady...