Projekt Polityki Energetycznej Państwa do 2040 r. zakłada wspieranie tych OZE, których rozwój nie zagraża bezpieczeństwo, maksymalnie dyspozycyjnych - oświadczył wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Projekt PEP zakłada, że w 2030 r. udział OZE w finalnym zużyciu energii brutto wyniesie 21 proc., co przekłada się na 27 proc. udział w produkcji energii elektrycznej.
Jak stwierdził Tobiszowski, wzrost OZE będzie się opierał o transport, a także biomasę w ciepłownictwie.
- Widzimy potencjał offshore (morskiej energetyki wiatrowej) i energetyki prosumenckiej, choć dla stabilności pracy chcemy, aby prosumenci mieli magazyny energii - mówił.
Chcemy aby rozwój OZE nie zagrażał bezpieczeństwu, system wsparcia będzie uprzywilejowywał maksymalną dyspozycyjność i zaspokajanie potrzeb lokalnych - dodał.
Wiceminister Tomasz Dąbrowski, mówiąc o planach wobec ciepłownictwa stwierdził, że należy dążyć do jak największego zastosowania kogenercji (jednoczesnego wytwarzania energii elektrycznej i ciepła - PAP), źródeł odnawialnych i odpadów w ciepłownictwie.
- Rozbudowa systemów ciepłowniczych, inteligentnych sieci i magazynów ciepła, rozszerzenie obowiązku podłączania się do systemu - wyliczał.
Dąbrowski zapowiedział nowy model rynku ciepła i polityki taryfowej, oraz poszukiwania bodźców do optymalizacji kosztowej.
- Na obszarach bez sieci ciepłowniczej chodzi o jak najniższą emisyjność, w pierwszej kolejności chcemy stosować gaz, pompy ciepła, ogrzewanie elektryczne, a dopiero na końcu paliwa stałe - powiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.