Wynagrodzenia rosną znacznie szybciej niż wydajność pracy - powiedział PAP główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński komentując piątkowe dane GUS dotyczące wydajności pracy.
Główny Urząd Statystyczny podał, że wydajność pracy w przemyśle w okresie styczeń-lipiec 2018 r. wzrosła o 3,9 proc. rdr przy większym o 2,7 proc. zatrudnieniu i wzroście przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto o 7,4 proc.
- Nie są to najlepsze dane, bo widać, że wynagrodzenia rosną znacznie szybciej niż wydajność pracy, a powinno być przynajmniej tak samo, po równo. W związku z tym nie są to najlepsze dane - powiedział Kuczyński.
Jak tłumaczył, pod uwagę trzeba brać to, że jeszcze przed 2015 rokiem wydajność pracy wyprzedzała wzrost wynagrodzeń.
- Czyli było odwrotnie niż teraz, gdzie wydajność pracy była dużo wyższa, niż wzrost wynagrodzeń. Można powiedzieć, że nadrabiamy to, co straciliśmy wtedy. Dobrze by jednak było, żeby w bliskiej perspektywie wydajność pracy była przynajmniej równa wzrostowi wynagrodzeń - powiedział Kuczyński.
Jego zdaniem w perspektywie tego roku nie widać tych zmian.
- Jeżeli w tej chwili to tak wygląda, to nie widzę zwolnienia w przypadku płac. Do końca roku wynagrodzenie zapewne się utrzyma w okolicy 7 proc. Nie widzę, co miałoby nagle, gwałtownie zwiększyć wydajność pracy. Tym bardziej, że rynek jest bardziej rynkiem pracownika niż pracodawcy - powiedział. Jak dodał, widać to w wielu sektorach m.in. w przetwórstwie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.