Branża OZE alarmuje, że projektowana zmiana prawa energetycznego może sparaliżować rządowy plan transformacji energetycznej i rozwój segmentu zielonej energii. Zdaniem przedstawicieli sektora wprowadzane przepisy mogą zablokować budowę nowych farm wiatrowych i innych odnawialnych źródeł energii.
Chodzi o opublikowaną w Biuletynie Informacji Publicznej Rządowego Centrum Legislacji opublikowano kolejną wersję projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo energetyczne oraz niektórych innych ustaw (UC84). Propozycje zawarte w tym dokumencie, określane jako “autopoprawka na etapie SKRM“, wzbudziły niepokój inwestorów sektora odnawialnych źródeł energii.
Zamiarem rządu ma być ograniczenie nadużyć przy wydawaniu warunków przyłączenia do sieci - tzw. projektów zombie, które istnieją tylko na papierze. Jednak - zdaniem przedstawicieli branży - zamiast precyzyjnych narzędzi eliminujących patologie, w projekcie znalazły się rozwiązania, które uderzają także w uczciwych inwestorów rozwijających rzeczywiste projekty OZE.
“To nie jest korekta prawa - to wyrok na setki realnych inwestycji. Rząd chce walczyć z fikcją, a w rzeczywistości karze tych, którzy naprawdę budują czystą energię. Efektem będą utracone miejsca pracy, zmarnowane środki i droższy prąd dla Polaków“ - powiedział Tomasz Podgajniak, wiceprezes Polskiej Izby Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej (PIGEOR).
Zgodnie z projektem, inwestorzy mieliby wpłacać wielomilionowe zaliczki i kaucje już na etapie przyznawania warunków przyłączenia. Oznacza to wzrost opłat o 6 mln zł na każde 100 MW projektu plus koszty mrożenia kapitału.
Nowe przepisy mają objąć także tych, którzy zawarli już umowy przyłączeniowe. To - jak podkreślają eksperci - naruszenie zasady niedziałania prawa wstecz, stabilności obrotu gospodarczego i pewności prawa.
“Inwestorzy działają w zaufaniu do państwa. Jeśli po latach przygotowań i milionowych nakładów zmienia się im reguły gry, oznacza to jedno - Polska przestaje być przewidywalnym krajem dla inwestycji“ - ocenia Tomasz Drzał, prezes Krajowej Izba Klastrów Energii i OZE.
W ocenie branży, proponowane zmiany zwiększą bariery wejścia, przenoszą całe ryzyko finansowe na inwestorów i pogłębią dominację państwowego sektora energetycznego.
“W teorii walczymy o niższe ceny energii, ale w praktyce niskie ceny może dać tylko rynek otwarty na wielu graczy i na najlepsze projekty OZE. Mniejsi inwestorzy, mający dobre projekty, nie są w stanie z dnia na dzień pozyskać milionów. Ich projekty albo upadną, albo będą droższe z uwagi na ekstraordynaryjny koszt pozyskania kapitału. Poza tym mniejsi inwestorzy mogą być narażeni na przejęcia przez większe podmioty, a to uderzy w konkurencję na rynku energii. Zaproponowana zmiana wymaga nowego OSR, bo wielorako wpłynie na podniesienie kosztów energii“ - powiedział Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.
Według szacunków ekspertów, przy zakładanym wzroście mocy w OZE do 2030 r. w Polsce dodatkowe środki wymagane do zainwestowania to 1,2 mld zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.