Pod koniec 2018 r. wejdzie w życie jeden unijnych priorytetów, czyli unia energetyczna, która wzmocni unijny nadzór nad krajowymi politykami energetycznymi, co pomoże w realizacji unijnych celów klimatycznych - uważa ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Jednocześnie Gawlikowska-Fyk podkreśliła, że stanie się to kosztem swobody kształtowania swych polityk energetycznych przez państwa członkowskie.
- Państwa członkowskie, w tym Polska, znajdą się pod coraz większą presją, aby dostosowywać krajową politykę energetyczną i klimatyczną do unijnej. Po wejściu w życie wymogów dotyczących planów krajowych, KE będzie oczekiwać od Polski konkretnych deklaracji w sprawie promowania OZE i efektywności energetycznej do 2030 r. oraz redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2050 r., a więc de facto zmiany miksu energetycznego. Powinno to stanowić dodatkowy impuls do przygotowania - zgodnie z krajowymi priorytetami - długoterminowej strategii energetycznej, wyprzedzającej działania KE - podkreśliła.
Rekordowe plany redukcyjne UE do 2030 r.
Ekspertka przypominała, że W 2014 r. Rada Europejska, wyznaczając kierunki polityki klimatycznej i energetycznej do 2030 r., zdecydowała, że UE ma zredukować emisje gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. (w porównaniu z 1990 r.), zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w swym bilansie energetycznym do co najmniej 27 proc. i ograniczyć zużycie energii o co najmniej 27 proc.
- W przypadku OZE nie określono wiążących celów krajowych (obecnie są do 2020 r.). Zapowiedziano przyjęcie systemu zarządzania, by zapewnić, że UE jako całość osiągnie te zamierzenia. Wprawdzie w konkluzjach z 2014 r. zapisano, że system zarządzania (energy governance) ma być elastyczny i utworzony z poszanowaniem praw państw członkowskich do swobodnego kształtowania miksu energetycznego, ale od początku było jasne, że będzie wymagał koordynacji z Komisją Europejską (KE), a w konsekwencji wzmacniał nadzór instytucji unijnej. Rozporządzenie ustalające ten system zostało już uzgodnione między Radą, Parlamentem Europejskim i Komisją. Niezależnie od tego ustalono cele, których osiągnięciu ma służyć - udział OZE ma wynieść 32 proc., a zużycie energii spaść o 32,5 proc. W konsekwencji można oczekiwać wzrostu ambicji UE dotyczących ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - napisała.
Unia Energetyczna w ramach pakietu zimowego
Rozporządzenie dotyczące zarządzania unią energetyczną zostało przedstawione pod koniec listopada 2016 r. jako jedną z ośmiu propozycji legislacyjnych pakietu "Czysta energia dla wszystkich Europejczyków", czyli tzw. pakiet zimowy, wdrażający ideę unii energetycznej.
- Był to zarazem jedyny akt prawny w tym pakiecie wprowadzający zupełnie nowe regulacje. Po głosowaniu w PE i formalnym przyjęciu przez Radę rozporządzenie wejdzie w życie jeszcze w tym roku. Wzmocniony system zarządzania ma ujednolicić, scentralizować i uprościć obowiązki planistyczne oraz sprawozdawcze, a także zapewnić osiągnięcie celów UE do 2030 r. - zaznaczyła.
Dwupoziomowy system zarządzania, Bruksela sprawdzi realizację
Rozporządzenie - bezpośrednio stosowane w państwach członkowskich - precyzuje, że system zarządzania unią energetyczną będzie dwupoziomowy.
- Po pierwsze, będzie polegał na obowiązkowym przedstawieniu 10-letnich zintegrowanych krajowych planów na rzecz energii i klimatu. Wszystkie państwa członkowskie mają zaprojektować, w jaki sposób osiągną założenia polityki UE do 2030 r., a pierwszy taki plan KE chce otrzymać już do końca 2019 r. (ale jego wstępną wersję jeszcze w 2018 r.). Po drugie, KE będzie te plany opiniować, a następnie sprawdzać (na podstawie przedstawianych co dwa lata raportów), czy są wdrażane. KE zyskuje zatem narzędzia do oceny zarówno ambicji państw członkowskich w polityce klimatyczno-energetycznej, jak i realizacji ich zamierzeń - oceniła.
Musimy przedstawić 30-letnią strategię niskoemisyjną
Ekspertka zaznaczyła, że KE chce poznać długoterminowe plany państw członkowskich - rozporządzenie wymaga, by każde z nich do 1 stycznia 2020 r. przedstawiło 30-letnią strategię niskoemisyjną. Strategia do 2050 r. ma być de facto planem dekarbonizacji gospodarki, zgodnie z porozumieniem paryskim. W tym celu w rozporządzeniu dodano odniesienia do długoterminowej strategii UE dotyczącej redukcji gazów cieplarnianych, która jest obecnie konsultowana i którą Komisja ma przyjąć przed 1 kwietnia 2019 r. System zatem z założenia wychodzi poza cele UE na 2030 r. i odzwierciedla dążenie KE do koordynacji całokształtu zagadnień związanych z polityką energetyczną i klimatyczną UE.
Koordynowana polityka energetyczna
- Propozycja, by skoordynować politykę energetyczną krajów członkowskich, nasuwała od początku porównanie z wprowadzonym w 2010 r. systemem koordynacji gospodarczej - semestrem europejskim. Podobnie jak w tej procedurze, teraz również w odniesieniu do energii i klimatu realizacja planów krajowych zacznie podlegać ocenie KE, która będzie mogła przekazywać (niewiążące) rekomendacje, gdy uzna działania państwa członkowskiego za niewystarczające. Przyjęte rozporządzenie potwierdza to wprost - rekomendacje, gdy będą miały efekt makroekonomiczny bądź strukturalny, muszą być spójne i uzupełniające wobec semestru europejskiego. Podobnie jak w procedurze semestru, KE zyskuje możliwość podejmowania innych (rozporządzenie nie precyzuje, jakich) działań skierowanych do wszystkich państw członkowskich, gdy uzna, że wspólny wysiłek jest niewystarczający - napisała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.