- Podstawowym warunkiem powodzenia grudniowego szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach będzie zapewnienie państwom dobrowolności wyboru metod redukcji emisji dwutlenku węgla i sposobu wykorzystania zasobów naturalnych - ocenił w czwartek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Wiceszef resortu energii reprezentował rząd podczas rozpoczętej w czwartek, 9 sierpnia, w Katowicach konferencji Społeczny PRE_COP24, zorganizowanej przez największe krajowe centrale związkowe dla wypracowania i przedstawienia stanowiska strony społecznej i przemysłu przed grudniowym szczytem klimatycznym COP24.
W swoim wystąpieniu wiceminister Tobiszowski wskazał na konieczność wypracowania podczas obrad COP24 takich założeń, które pozwolą osiągnąć realne efekty w sferze czystego powietrza, przy jednoczesnym zachowaniu przemysłu, miejsc pracy oraz rozwoju gospodarczego państw i regionów.
Zapewnić wszystkim dobrowolność wyboru metod redukcji
- Ważne będzie, aby na COP-ie zapewnić wszystkim uczestnikom dobrowolność wyboru metod redukcji emisji dwutlenku węgla i sposobu wykorzystania zasobów naturalnych. Powinno to być podstawowym warunkiem powodzenia grudniowego szczytu klimatycznego - podkreślił Tobiszowski, przypominając, że katowicki Szczyt ma przyjąć przepisy wdrażające, zawarte w 2015 r., Porozumienie Paryskie.
- Najważniejszym celem jest decyzja w kwestii regulaminu paryskiego - zbioru reguł, mających doprowadzić do globalnej redukcji emisji dwutlenku węgla, zadeklarowanej w Porozumieniu Paryskim - mówił wiceminister, oceniając, że regulamin ten nie może stać w sprzeczności z innymi regulacjami - także tymi, stanowiącymi Unię Europejską.
Regulamin paryski nie może być sprzeczny z prawem UE
- Artykuł 194 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej mówi, że każde państwo może niezależnie decydować o swoim miksie energetycznym. Nikt nie może zmusić żadnego kraju do sposobu produkcji energii - zaznaczył Tobiszowski. Podkreślił "niesamowite i niebagatelne" starania Polski, służące - jak mówił - wypełnieniu zobowiązań w zakresie udziału OZE w produkcji energii, a także podniesieniu efektywności energetycznej i zmniejszeniu energochłonności gospodarki.
W ocenie Tobiszowskiego, wdrożenie unijnego pakietu klimatycznego, który został formalnie uzgodniony w ostatnich kilku miesiącach, będzie wyzwaniem w wielu państwach członkowskich - szczególnie przy stałym wzrośnie cen uprawnień do emisji CO2. Wskazał, że - aby długoterminowa strategia UE na rzecz obniżenia emisyjności była skuteczna - konieczne jest uwzględnienie w niej specyfiki i głosów różnych państw.
Cała klasa nie dorówna prymusowi, nie tędy droga
- Wyzwanie Porozumienia Paryskiego polega na tym, aby wszystkie strony porozumienia przyjęły cele równie ambitne, jak Unia Europejska. Jeśli jest w klasie jeden prymus, to kiedy obliczymy średnią, nie możemy mówić o postępie w całej klasie. O postępie możemy mówić wtedy, jeśli podniesiemy poziom rozwoju całej klasy. A więc Unia nie może chcieć być prymusem wbrew innym krajom, które w kwestii ochrony środowiska mają większe znaczenie - wskazał Tobiszowski.
Nie tylko redukcje, także pochłanianie gazów
Przedstawiając polskie stanowisko przed COP24, wiceminister energii ocenił, iż - aby osiągnąć cele Porozumienia Paryskiego - projekt długoterminowej strategii UE powinien uwzględnić możliwość zwiększenia pochłaniania dwutlenku węgla przez kluczowe elementy środowiska naturalnego, w szczególności lasy. Zaapelował o rozpoczęcie międzynarodowego dialogu o zwiększeniu zagospodarowania i pochłaniania CO2, a nie tylko redukcji emisji tego gazu.
- Mam tutaj na myśli przykład redukcji emisji w wyniku wzrostu pochłaniania gazów cieplarnianych przez gleby rolne, lasy, torfowiska. Redukcja emisji to poprawa jakości powietrza; wzrost pochłaniania CO2 to także wzrost produktywności gleb, ochrona bioróżnorodności i poprawa stosunków wodnych - mówił wiceminister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.