Górnicze spółki na potęgę kupują maszyny; do maja wydały na rozwój ponad dwa razy tyle co przed rokiem - informuje w środę, 25 lipca, "Rzeczpospolita".
Niedobór polskiego węgla na rynku, presja ze strony Ministerstwa Energii, ale przede wszystkim dobre ceny czarnego paliwa sprawiły, że spółki wydobywcze rozwinęły inwestycje na ogromną skalę - czytamy w artykule. Według informacji "Rz", z najnowszych danych Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że znacznie wzrosły nakłady w rodzimych kopalniach. Od stycznia do maja wartość inwestycji sięgnęła 906,7 mln zł i była o 489,7 mln zł wyższa niż w tym samym okresie przed rokiem - podaje gazeta.
Najszybciej rosły wydatki na maszyny i urządzenia górnicze. Na ten cel przeznaczono 495,4 mln zł - ponad trzykrotnie więcej niż przed rokiem.
Zdaniem Mirosława Bendzery, prezesa Famuru, największego polskiego producenta maszyn górniczych, "producenci węgla wybierają nowoczesne maszyny i innowacyjne rozwiązania, dzięki którym mogą zwiększyć efektywność i poprawić bezpieczeństwo pracy pod ziemią".
Tak duży wzrost nakładów to m.in. próba nadrobienia zaległości z ostatnich lat, kiedy pogrążone w kłopotach finansowych spółki górnicze drastycznie cięły wydatki na inwestycje. W efekcie mamy dziś do czynienia ze spadającą produkcją węgla, problemami ciepłowni z zakupem rodzimego surowca i rosnącego importu czarnego paliwa, głównie z Rosji - pisze "Rz".
Zdaniem gazety polskie spółki węglowe mobilizują się i planują bogate programy inwestycyjne, ale na efekty trzeba poczekać.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Spadek produkcji węgla kamiennego związany jest ze wzrostem awarii tych białych Mercedesów.i brakiem możliwości konkurencji producentów maszyn innych firm na polskim rynku
Dobry tytuł, producenci. Właśnie gdyby polska produkowała a nie wydobywała to koszty były by mniejsze, znacznie mniejsze. Za granicą wydobycie nazywane jest produkcją bo nikt tam się nie cyrtoli z rylami, każdy jest odpowiedzialny za powierzony materiał i sprzęt a u nas? Ryle mogą zajechać wszystko i to bez konsekwencji a elektryk czy śluser będzie dymał aż mu ogień z odbytu wyjdzie byle naprawić. To są ogromne koszta, do tego darmozjady i parzykawy czy cieśle biurowe ktore tez trzeba opłacić. Ale to jest własnie polska, kraj niegospodarnosci, oszust, malwersacji i złodziejstwa.