W węglowym zagłębiu w Appalachach ludzie z niepokojem oczekują wieści o czterech górnikach zaginionych po wybuchu w kopalni „Big Upper”.
- Ani wuj Scott ani żaden z jego kolegów nigdy nie mówił o pracy w kopalni – wspomina James. - Nigdy nie słyszałem, by mówili dobrze czy źle. Po prostu zawsze milczeli o pracy na dole.
W chwili wybuchu w poniedziałek w kopalni około 30 km na południe od Charleston pracowało 61 górników.
Na podst. tekstu Messiny Lawrence, dallasnews.com, tłum. Witold Gałązka – nettg.pl
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.