W pierwszym kwartale br. polska gospodarka zużyła 15 proc. więcej stali niż w tym samym okresie rok wcześniej; krajowa produkcja wzrosła o 6 proc. Niepokoi zwiększający się import wyrobów stalowych, który wzrósł w tym czasie aż o 12 proc. - wskazuje Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa.
- Wzmożony import dotyczy przede wszystkim wyrobów długich, czyli szyn, kształtowników, walcówki czy prętów, a w mniejszym zakresie rur. Importowane wyroby pochodzą m.in. z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Mołdawii czy Turcji - powiedział w piątek, 8 czerwca, PAP prezes Izby Stefan Dzienniak.
Np. z Rosji w pierwszym kwartale br. do Polski napłynęło ponad 360 tys. ton wyrobów stalowych - to ponad połowa całego ubiegłorocznego importu z tego kraju. Import z Ukrainy wzrósł o 15 proc., z Białorusi o 43 proc.; ponadto zwiększona ilość stali napłynęła do Polski m.in. z Indii, Chin i Tajwanu.
W sumie w ciągu trzech pierwszych miesięcy roku do Polski napłynęło prawie 2,9 mln ton stali, ok. 300 tys. więcej niż w tym samym okresie przed rokiem.
W ocenie Izby wzmożony import wiąże się z wprowadzonymi przez Stany Zjednoczone 25-procentowymi cłami na wyroby stalowe. Choć cła zostały ogłoszone i częściowo weszły w życie w marcu, a dla Kanady, Meksyku i krajów UE od 1 czerwca, eksperci są zdania, że przesunięcie na inne rynki - w tym polski - części stali kierowanej dotąd na rynek amerykański rozpoczęło się już wcześniej.
- Już od początku tego roku obserwujemy zmniejszony import stali do USA, co natychmiast przełożyło się na zwiększy przywóz do innych krajów, w tym Polski. Wzrost importu do UE w pierwszym kwartale 2018 r. wyniósł 10,6 proc. Jeżeli UE nie zdąży szybko wprowadzić instrumentów ochrony swojego rynku, będzie to miało negatywne skutki dla europejskich - także polskich - producentów - ocenił Stefan Dzienniak, przypominając, że Komisja Europejska rozważa m.in. wprowadzenie kontyngentów na sprowadzaną do Unii stal oraz ceł na import powyżej kontyngentu.
Prezes HIPH przypomniał, że o ile przywożone do UE wyroby płaskie (głównie blachy) czy rury są w pewnym zakresie chronione przed dumpingiem, to rynek wyrobów długich praktycznie w ogóle nie jest chroniony - stąd m.in. tak duży, aż 37-procentowy, wzrost importu wyrobów długich do Polski w pierwszym kwartale.
Z danych Izby wynika, że pierwszy kwartał br. był w Polsce najlepszy od lat w zakresie zużycia i produkcji stali. Przyczyniły się do tego przede wszystkim stalochłonne inwestycje, które nie spowolniły w okresie zimowym dzięki dość łagodnej zimie. W pierwszym kwartale - w odniesieniu do podobnego okresu 2017 r. - polska gospodarka zużyła ponad 3,7 mln ton stali (wzrost o 15 proc.) - najbardziej wzrosło zużycie wyrobów długich (30 proc.), w mniejszym zakresie wyrobów płaskich (7 proc.) i rur (5 proc.). 70 proc. krajowego zapotrzebowania zaspokaja import.
- Dane z pierwszych miesięcy roku pozwalają co najmniej na podtrzymanie naszej prognozy średnio ok. 2-3-procentowego wzrostu krajowego zużycia stali w 2018 roku, przy wielkości produkcji polskich hut na poziomie powyżej 10 mln ton stali surowej - powiedział prezes Izby.
W tym roku polska gospodarka zużyje - jak prognozuje Izba - blisko 14 mln ton stali, wobec rekordowych dotąd ponad 13,5 mln ton w ubiegłym roku. Szacunki oparte są m.in. na ocenie koniunktury w branżach zużywających najwięcej wyrobów hutniczych - przede wszystkim w budownictwie (ten sektor konsumuje ok. 45 proc. krajowego zużycia stali), ale również w przemyśle motoryzacyjnym, maszynowym czy artykułów gospodarstwa domowego.×
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.