Blisko 100 pracowników Fabryki Obrabiarek Ponar-Defum i związkowców pikietowało przed siedzibą Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej. Przynieśli ze sobą trumnę symbolizującą śmierć zakładu.
W ten sposób protestowali przeciwko zaplanowanej na koniec kwietnia komorniczej licytacji 2 działek należących do fabryki.
Gdyby leżące w centrum miasta tereny zostały sprzedane, majątek fabryki zostałby znacznie uszczuplony. To mogłoby zmniejszyć pomoc publiczną dla zakładu i doprowadzić do jego ostatecznej likwidacji - poinformował portal związkowy solidarnosc.kat.pl.
Władze miasta są jednym z największych wierzycieli zakładu i protestujący domagają się, aby wpłynęły na wstrzymanie licytacji działek.
- Rząd już podjął decyzję o wsparciu dla Ponar-Defum, potrzebna jest jeszcze zatwierdzenie tej pomocy przez Komisję Europejską. Dzięki temu wsparciu fabryka ma szansę na nowe zamówienia i uratowanie miejsc pracy. Jednak bez dobrej woli wierzycieli ta szansa zostanie zaprzepaszczona - mówi Krzysztof Piętak, szef zakładowej "Solidarności".
Związkowcy usłyszeli od prezydenta ustne zapewnienie, że jako gospodarz miasta zrobi wszystko, aby zakłada przetrwał. W czwartek odbędzie się spotkanie władz miasta z przedstawicielami pracowników Ponar-Defumu na temat przyszłości fabryki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.