Polscy producenci maszyn i sprzętu górniczego mają apetyt na podbój zaagranicznych rynków. Perspektywy są obiecujące, ale oferta musi być kompleksowa, a marketing bardziej agresywny.
Zdaniem prof. Stanisława Pruska, dyrektora generalnego Głównego Instytutu Górniczego możliwość zawojowania rynków zagranicznych przez polskie firmy związane z przemysłem górniczym przedstawia się bardzo obiecująco.
- Jest to na pewno bardzo dobra perspektywa dla wszystkich firm, instytucji i instytutów naukowych. W mojej opinii w wielu przypadkach polskie firmy już wyrobiły sobie pozycję solidnego i wiarygodnego partnera biznesowego – ocenił prof. Prusek
Jak zauważył Mirosław Bendzera, prezes Famuru, wejście polskich firm na zagraniczne rynki to powrót do stanu sprzed kilkudziesięciu lat.
- Zarówno Famur, Kopex, jak i wiele mniejszych firm na tych rynkach zagranicznych było obecnych od wielu lat. Wprowadziliśmy do wielu krajów mnóstwo rozwiązań, niejednokrotnie innowacyjnych. W wielu miejscach polskie firmy budowały koncepcje funkcjonowania całej branży górniczej. Takim przykładem jest rynek indyjski. Ta współpraca trwała przez dziesięciolecia i urwała się po 1989 r., kiedy następowały zmiany geopolityczne w naszym rejonie Europy. To był z dzisiejszej perspektywy duży błąd, bo straciliśmy mnóstwo czasu, który dzisiaj musimy nadrabiać – powiedział Mirosław Bendzera, prezes Famuru.
- To, co dzisiaj robimy, to budowa nowej koncepcji efektywnego wychodzenia na rynki zagraniczne, która jest dopasowana do tego, jak dzisiaj te rynki wyglądają. Wychodzenie z ofertami jednostkowymi poszczególnych spółek nie jest efektywne. Rynek indyjski to jest rynek, który ma duże potrzeby, ale ma też ograniczenia, np. w zakresie know-how, technologii, odpowiedniej ilości kadry technicznej, która jest w stanie wdrażać nowe rozwiązania. Żeby zaistnieć na tym rynku, trzeba zaproponować dla tamtych odbiorców produkt kompleksowy. Kompleksowość trzeba jednak we właściwy sposób zrozumieć i zdefiniować. W dzisiejszych uwarunkowaniach rynkowych kompleksowość to nie jest tylko dostawa rozwiązania technicznego, czyli krótko mówiąc sprzętu, który zaproponujemy. To również wsparcie na etapie przygotowania całego projektu wydobywczego. Tutaj jest znakomita przestrzeń dla takich instytucji jak GIG, nasze firmy, które zajmują się projektowaniem i opracowywaniem koncepcji funkcjonowania kopalń. Musimy zapewnić odbiorcom odpowiednie doradztwo w zakresie wyboru właściwej technologii, dostarczyć odpowiednie rozwiązania techniczne, pełnić nadzór na etapie implementacji tych rozwiązań bezpośrednio w kopalniach, zapewnić odpowiednią ilość kadry, która będzie ich wspierała w okresie uruchomienia i pierwszych lat eksploatacji, dostarczyć rozwiązania w zakresie transportu i przeładunku węgla z docelowym modelem, takim, że do tego dołączamy również rozwiązania z zakresu energetyki. Biorąc pod uwagę, że w Polsce mamy wszystkie kompetencje, które dają możliwość całościowej obsługi te typu projektów, zarówno po stronie górniczej, jak i energetycznej, więc mamy wielką szansę, żeby tę polską myśl techniczną, rozwiązania i technologię zaimplementować tam, gdzie taka potrzeba występuje – wyliczał Bendzera.
Wiceperezes JSW Innowacje Jacek Srokowski zaznaczył, że póki co działalność spółki skupia się na aktywach krajowych.
- Natomiast widzimy również potencjał na rynkach azjatyckich, w szczególności w Indiach, które dysponują nie tylko ogromnymi zasobami surowców, ale też ogromnym rynkiem. Stąd też zainteresowanie projektem ekspansji zagranicznej. Nasza współpraca z Famurem może zbudować kompetencje, które uczynią realną ekspansję naszej techniki i myśli górniczej. Dlatego chcemy w tym projekcie uczestniczyć. Natomiast, żeby tak się stało, musimy dopracować dojrzały produkt, a taki produkt możemy dziś przetestować na poligonie krajowym, stąd operacjonalizacja inteligentnej kopalni odbywa się dziś pod egidą JSW Innowacje. Spółka została powołana właśnie po to, żeby zarządzać projektami o dużym potencjale i skali innowacyjności – zaznaczył Srokowski.
- W Polsce mamy obecnie zupełnie unikalną sytuację, ponieważ integrujemy zarówno rozwój technologii związanej z wydobyciem węgla, jak i z produkcją maszyn i rozwiązań technologicznych. Te wszystkie rozwiązania funkcjonują na naszym rynku. Nasi klienci chcą się przekonać, że to, co im dostarczamy, jest już sprawdzone. Najlepszą referencją jest pokazanie naszym partnerom, do których chcemy z tym produktem wyjść, że my sami tych rozwiązań używamy, one się sprawdzają w praktyce i funkcjonują. Nie jesteśmy sprzedawcą „papierowego” rozwiązania, tylko technologii, którą sami użytkujemy. To jest coś unikalnego – dodał Bendzera.
W dyskusji podczas panelu „Innowacje w górnictwie a polska oferta eksportowa” wzięli również udział dyrektor HMS Bergbau AG Heinz Schernikau oraz prezes zarządu Carboautomatyki Henryk Stabla. Panel odbył się w ramach 10. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
