W wysuniętym najbardziej na wschód, ostatnim odcinku penetrowanego chodnika H-10 ratowników zatrzymało rozlewisko wody. To właśnie z rejonu rozlewiska dochodzi sygnał z lamp górniczych. Rozpoczęło się zwożenie na dół pomp.
W ostatnim "ślepym" odcinku wyrobiska H-10 ratownicy namierzyli wcześniej sygnał z dwóch górniczych lamp. Teraz sprecyzowali skąd dochodzi. Niestety jest emitowany w miejscu, gdzie utworzyło się podziemne rozlewisko.
- W tym miejscu chodnik opada w dół z poziomu -700 metrów liczonego od poziomu morza do poziomu -709 m, a potem znów się podnosi. To miejsce zalała woda, która sięga aż do samego stropu. Szacujemy, że na dole jest ok. 300 m sześc. wody. Sygnał z dwóch lamp został odebrany właśnie z rejonu, gdzie wytworzyło się rozlewisko. Oprócz tego z wody wydobywają się bąble, najprawdopodobniej z jakiejś rury. Po konsultacji podjęliśmy decyzję o tym, że trzeba jak najszybciej wypompować wodę. W najbliższych godzinach będziemy transportowali na dół pompy i węże elastyczne, a następnie spróbujemy wpiąć się do infrastruktury kopalnianej, żeby wypompować wodę. Chodzi o pompy na na sprężone powietrze. Pracujemy w atmosferze, która się poprawiła, ale dalej nie możemy używać sprzętu elektrycznego z uwagi na zagrożenie metanowe. W zależności od tego jak szybko będzie opadała woda ratownicy będą mogli ruszyć z dalszą penetracją wyrobiska. Szacujemy, że wypompowanie zajmie ok. 8-10 godzin – powiedział Daniel Ozon, prezes JSW podczas konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek po godz. 19.
W obecnej chwili pod ziemią pracują 23 zastępy ratowników. W częśći zachodniej chodnika H-10 do przeszukania pozostało jeszcze ok. 120 m, a we wspomnianej części wschodniej (tam gdzie utworzyło się rozlewisko) ok. 75 m.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.