W nocy z niedzieli na poniedziałek, 6-7 maja, ratownikom udało się doprowadzić lutniociąg do skrzyżowania dwóch chodników, w rejonie których prowadzona jest akcja ratownicza. Zastępy próbują zlokalizować trzech górników. W tym celu mają zostać wykorzystane wideoendoskop oraz Górniczy Lokalizacyjny Odbiornik Pomiarowy. O przebiegu akcji w poniedziałek rano, 7 maja, na briefingu mówili wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski oraz prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon.
- Udało nam się w godzinach porannych doprowadzić lutniociągi do skrzyżowania tych dwóch chodników. Jak informowaliśmy już wczoraj, mamy zainstalowane nowe wentylatory i one pracują na maksimum swojej mocy. Przewietrzamy ten rejon. Udało się nam osiągnąć poziom 8 proc. metanu, jeśli spadnie on poniżej 5 proc., to będziemy mogli tam wprowadzić ratowników - wyjaśnił prezes Ozon. Dodał, że warunki są trudne, a średnice przejść mają od 0,6 do 0,8 m.
- Te dwa chodniki są równoległe. Odległość między nimi waha się od 19 do 25 m. Ściągnęliśmy do nas Górniczy Lokalizacyjny Odbiornik Pomiarowy. Z tym urządzeniem po chodniku, w którym zamontowaliśmy lutniociąg, będą poruszać się zastępy. Liczymy, że antena namierzy sygnał z lamp górników - powiedział Ozon.
Drugim urządzeniem, które ma pomóc w zlokalizowaniu górników, jest wideoendoskop.
Zasięg GLOP-u wynosi ok. 25 m, a wideoendoskopu ok. 15 m. Skuteczność tych urządzeń jest ograniczona w zależności od warunków, czyli m.in. liczby elementów metalowych znajdujących się w przeszukiwanym wyrobisku.
Prezes Ozon poinformował także, że przez całą noc analizowane były ostatnie połączenia telefoniczne z poziomu 900 m. Ponadto rozmawiano z dwoma górnikami, którzy znajdują się w szpitalu. Ich stan jest dobry.
- Uzyskaliśmy od nich kilka dodatkowych informacji i możemy powiedzieć z pewną dozą prawdopodobieństwa, że w dolnej części chodnika mogą być uwięzieni górnicy. To jest nowa informacja. I dlatego tym endoskopem będziemy sprawdzać w obu kierunkach – powiedział.
Prezes JSW poinformował także, że kierownik ruchu zakładu górniczego powołał czteroosobowy zespół, w skład którego weszli przedstawiciele Akademii Górniczo-Hutniczej, Głównego Instytutu Górnictwa i Politechniki Śląskiej. Ma on m.in. ocenić prawidłowość prowadzenia akcji.
Prezes dodał, że od godz. 6.00 do dyspozycji w kopalni jest 16 zastępów.
- Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim ratownikom, w szczególności tym z innych spółek - z Polskiej Grupy Górniczej, Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Dziękujemy, że wspomagają nas w tej trudnej akcji - powiedział.
Czytaj więcej o systemie GLON-GLOP.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.