Szesnaście budynków starego osiedla w sosnowieckiej dzielnicy Dańdówka ociepli tamtejszy samorząd. Kilka lat temu doprowadzono tam centralne ogrzewanie, ale bez ocieplenia lokatorzy płacili wysokie rachunki. Będzie to kolejne już osiedle w mieście poddane termomodernizacji.
Władze Sosnowca akcentują, że docieplanie starych, wcześniej zwykle ogrzewanych piecami węglowymi, budynków i podłączanie ich do sieci ciepłowniczej, to jedna z najlepszych metod walki ze smogiem; chcą jednak prowadzić te działania tak, by możliwie ograniczać koszty dla mieszkańców.
Zgodnie z tym założeniem, obecnie m.in. kończą jeden z pilotażowych projektów, w którym wewnętrzne instalacje ciepła zbudował partner prywatny - w formule partnerstwa publiczno-prywatnego - a obecnie zarządza nimi, możliwie ograniczając zużycie energii.
- Sosnowiec, jeśli chodzi o zasoby komunalne, przechodzi nie ewolucję, a rewolucję - ocenił prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
- Pamiętam, jak dobrych parę lat temu, gdy byłem wiceprezydentem i rozpoczynaliśmy zmiany, najczęściej na ulicy słyszałem, czy nam nie wstyd, jakie mamy zasoby komunalne. Mówiłem, że wstyd - przyznał.
- Dzisiaj jeszcze ogromna robota przed nami, bo zdajemy sobie sprawę, jakie - najczęściej bardzo stare - zasoby mamy. Ale często już zdarza się , że mieszkańcy zasobów innych zarządców przychodzą i pytają, co można zrobić, aby wyglądały one tak, jak nasze - wskazał.
- Rozpoczynamy remonty w centrum miasta - w ramach programów europejskich. Wyremontowaliśmy ponad 20 budynków na osiedlu Juliusz - i to jest miejsce, gdzie można zobaczyć, jak walczyć z niską emisją - uznał Chęciński wyjaśniając, że dzięki przeprowadzonym tam pracom zlikwidowano blisko 1000 pieców.
- To efekt, który kosztował nas 10 mln zł - dodał.
Podkreślił, że w kontekście tego osiedla podpisano pierwszą taką w kraju umowę partnerstwa publiczno-prywatnego, dotyczącą energomodernizacji w sektorze mieszkaniowym (wcześniejsze dotyczyły budynków użyteczności publicznej).
W zastosowanym rozwiązaniu prywatny partner wykonał w 22 budynkach instalacje centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej, a także węzły i olicznikowanie - wraz z automatyką umożliwiającą zarządzanie energią. Jej zużycie w sezonie grzewczym ma być nie większe niż wynikające z audytów energetycznych (pod rygorem ew. kar dla zarządzającego instalacją).
Jak zaznaczył Chęciński, chodzi bowiem nie tylko o likwidację węglowych pieców, ale też aby mieszkańcy płacili jak najniższe rachunki za energię cieplną. Ten sam cel przyświeca kolejnym przygotowanym już termomodernizacjom na osiedlu Przyszłość, w dzielnicy Dańdówka. Umowę na jedną z nich podpisano w ub. tygodniu.
- Tam do termomodernizacji mamy szesnaście budynków, prace na pierwszych już się rozpoczynają (...). To jest dokończenie inwestycji z 2010 r., gdy wprowadzono ciepło do tych budynków, nie przeprowadzając termomodernizacji. Efektem były ogromne rachunki - wyjaśnił prezydent Sosnowca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.