Od końca stycznia tego roku ceny ropy naftowej spadają wyraźnie na światowych rynkach. Surowiec Brent odbił się od maksimum (70,74 dol. za baryłkę) i w ciągu dwóch zaledwie tygodni potaniał o 8 proc. Ropa typu WTI jest po tym czasie tańsza o 7,7 proc. - donosi najnowszy raport o rynkach surowców katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu.
Tradycyjnie ceny ropy na świecie warunkowały poziom cen węgla kamiennego, a oba rynki pozostawały w dosyć sztywnej zależności. Czy zatem tanienie ropy naftowej zapala alarmowe światełko dla trendów na rynku węgla? Niekoniecznie, bo w 2016 r. po raz pierwszy w makroskali ceny węgla na rynkach światowych oderwały się w końcu od ścisłej korelacji z cenami ropy Brent, WTI i Ural. Gdy ostatnie rosły a potem gwałtownie spadały, węgiel w indeksach ARA, RB i NEWC w miarę stabilnie wspinał się w górę.
Analitycy Polskiego Rynku Węgla oceniają, że obecne tanienie ropy jest odpowiedzią na wzrost zapasów i produkcji ropy w USA. Według najnowszego raportu Departamentu Energii USA z 7 lutego tego roku amerykańskie zapasy ropy powiększyły się przez tydzień o 1,9 mln baryłek (drugi tydzień z rzędu zapasy te rosną, co świadczy o przerwaniu długiego okresu spadków rezerw).
USA przed Arabią Saudyjską
- Największe jednak wrażenie zrobiły dane o produkcji ropy w USA, która tylko w zeszłym tygodniu wzrosła o 3,3 proc.(!), rosnąc z 9,919 mln baryłek na dobę do 10,251 mln baryłek na dobę. Tym samym USA wyprzedzają pod względem produkcji Arabię Saudyjską i znacząco zbliżają się do Rosji, będącej na szczycie rankingu - konstatują autorzy raportu ARP.
Analitycy prognozują, że w 2018 r. produkcja ropy w USA będzie ustanawiać kolejne rekordy. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych potrzeba na razie mniej surowca, gdyż rafinerie rozpoczynają
przestoje remontowe i ograniczają przerób paliwa.
Chiny importują bez ograniczeń
- I tu na ratunek przychodzi Państwo Środka, bo do rekordowego poziomu wzrósł import ropy do Chin. Tamtejsze władze zezwoliły niezależnym rafineriom na większe zakupy surowca z zagranicy. W styczniu Chiny importowały 9,61 mln baryłek ropy dziennie - stwierdzają autorzy raportu ARP.
Zaznaczają, że amerykańskie sukcesy dla równowagi chłodzą prognozy dla Wenezueli, gdzie produkcja może spaść w tym roku nawet o 700 tys. baryłek dziennie z powodu dotkliwego kryzysu braku gotówki na obsługę zleceń, wypłatę wynagrodzeń, nie wspominając o kosztach operacji technicznych, gwarantujących utrzymanie produkcji bez zmian.
Niektórzy progności, jak Goldman Sachs przewidują, że spadki cen ropy naftowej nie muszą być trwałe. Prognoza na najbliższe półrocze mówi o cenie ropy na poziomie 80-82 dol. za baryłkę - czytamy w najnowszym raporcie surowcowym katowickiego oddziału ARP.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.