Giełdy w zachodniej Europie rozpoczynają nowy tydzień zwyżkami indeksów po ponad 1 proc. Rynki podnoszą się po najgorszej od 2011 roku wyprzedaży - podają maklerzy.
Pomimo, że już w piątek Wall Street zakończyła sesję dużymi wzrostami indeksów, a poniedziałek również, jak na razie, zapowiada się całkiem nieźle, bo kontrakty na indeksy za Oceanem rosną teraz o 0,4-0,7 proc., to na rynkach nadal są obawy o podwyżki stóp procentowych, które w ciągu ostatnich sesji doprowadziły do korekty.
Presja na giełdy papierów wartościowych pochodzi z rynków obligacji skarbowych, których rentowności wzrosły do czteroletnich maksimów w związku z obawami, że amerykańska Rezerwa Federalna może zmodyfikować swój harmonogram podwyżek stóp procentowych w tym roku i może być ich więcej niż trzy.
Traderzy teraz z pewnym niepokojem czekają na publikowane w środę dane z USA - o cenach konsumenckich.
Zanim to jednak nastąpi to w poniedziałek prezydent USA Donald Trump przedstawi założenia swojego planu budżetowego na 2019 r.
Na rynku walutowym w poniedziałek euro zwyżkuje o 0,3 proc. do 1,2291 USD, brytyjski funt zyskuje 0,2 proc. do 1,3849 USD, a japoński jen jest na plusie o 0,1 proc. do 108,64 za dolara USA.
Ropa na giełdzie NYMEX w Nowym Jorku drożeje o 1,4 proc. do 60,04 USD za baryłkę po tym gdy w ub. tygodniu straciła 9,6 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.