Długo wyczekiwany projekt ustawy o jakości paliw stałych ma trafić niebawem pod obrady rządu. Jak podkreśla minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, ta ustawa wyeliminuje z handlu dla klientów indywidualnych muły i flotokoncentraty.
Przypominamy, że Polska Grupa Górnicza wycofała się ze sprzedaży tych produktów do użytku domowego już w ubiegłym roku.
Propozycje norm dla węgla powstały w resorcie energii. Ustawa ma nie tylko wyeliminować z rynku muły i flotokoncentraty, ale też ograniczyć napływ do Polski węgla niesortowanego, m.in. z Rosji.
Minister Emilewicz zapowiedziała, że przy wdrożeniu wielu instrumentów: norm dla paliw stałych, rozporządzeniu o standardach emisyjnych dla kotłów oraz programu osłonowego i pomocowego dla osób najbardziej potrzebujących - w ciągu 5 lat odczujemy poprawę jakości powietrza w miastach.
Już w październiku ub.r. weszło w życie rozporządzenie o standardach emisyjnych, które wyklucza możliwość sprzedaży przestarzałych kotłów, tzw. kopciuchów. Kilka miesięcy wcześniej PGG samodzielnie zdecydował się na wycofanie ze sprzedaży mułów i flotokoncentratów dla odbiorców indywidualnych. Skorzystali na tym importerzy, bo bardzo niskiej jakości, ale tani surowiec zaczął do Polski napływać z zagranicy i niestety cieszył się sporym powodzeniem wśród mniej zamożnych właścicieli domów jednorodzinnych ogrzewanych paliwem stałym.
Pod koniec 2017 r. rząd przeznaczył 180 mln zł na fundusz termomodernizacji - pilotażowy program ocieplenia domów dla tych, których nie stać na to, aby budynki ocieplić.
- Te środki zostaną uruchomione w tym roku, aby w wybranych miastach z listy 33 najbardziej zanieczyszczonych ośrodków, rzeczywiście poprawić jakość termiczną domów osób najuboższych - zapowiedziała Emilewicz i dodała, że pilotaż obejmie dwa województwa: Małopolskę i Śląsk, gdzie jest najgorsza jakość powietrza i gdzie najwięcej ludzi mieszka w domach indywidualnych. W Małopolsce to 564 tys., a na Śląsku 547 tys. Według wyliczeń resortu przedsiębiorczości i technologii co szósta rodzina nie jest w stanie bez wsparcia państwa rozwiązać tego problemu.
- Wiele osób w Polsce pali byle czym nie dlatego, że ma taką fanaberię, ale dlatego, że ich nie stać na lepszej jakości paliwo – tłumaczyła Emilewicz dziennikarzom.
Zdaniem minister, projekt nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ma trafić pod obrady rządu i „w najbliższym czasie zostanie przyjęty”. Prace parlamentarne powinny jej zdaniem potoczyć się tak, by nowe rozwiązania mogły wejść w życie jeszcze w I kwartale tego roku. Dzięki temu ze składowisk węgla dla odbiorców indywidualnych znikną muły i flotokoncentraty, czyli węglowe odpady, które w ogromnej mierze odpowiedzialne są za powstawanie smogu. W rozmowie z mediami szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii zapowiedziała, że od wejścia w życie zapisów ustawy klient podjeżdżający do punktu sprzedaży węgla będzie wiedział, co kupuje.
Emilewicz przyznała, że prace nad nowymi przepisami trwały dłużej niż pierwotnie zakładano, potrzebne były bowiem dodatkowe rozmowy z resortem energii i sektorem górniczym. Jej zdaniem w ogólnym rozrachunku najważniejszy jest efekt w postaci mniej zanieczyszczonego powietrza. Ustawa o jakości paliw stałych to część rządowego programu „Czyste Powietrze”.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.