Trwa alokacja pracowników zakładu górniczego Śląsk do ruchów Pokój, Halemba i Bielszowice kopalni Ruda. W ostatnich dniach stycznia nową pracę, zarówno na powierzchni, jak i pod ziemią, podjęło tam w sumie 90 osób. W kolejnych miesiącach planowane są dalsze przyjęcia.
Najwięcej alokowanych pracowników, bo prawie 80, trafiło do ruchu Pokój. To z uwagi na konieczność utworzenia kolejnego oddziału wydobywczego. Ruch Pokój, podobnie jak Bielszowice i Halemba, fedruje obecnie trzema ścianami. Aby zrealizować założone zadania, niezbędna jest odbudowa stanu załogi.
- To prawda, że brakowało nam doświadczonych pracowników. Pozyskaliśmy ich dzięki alokacji. Problem częściowo został rozwiązany. Liczę, że dalsze przyjęcia całkowicie zaspokoją nasze potrzeby kadrowe – przyznaje Czesław Bubała, naczelny inżynier ruchu Pokój.
Kolejni przenoszeni pracownicy zasilili załogę Zakładu Mechanicznej Przeróbki Węgla, znajdującego się w ruchu Bielszowice. Jednym z nich jest nadsztygar Tomasz Kamiński. W kopalni Śląsk pracował od 1991 r.
- Dawny zakład pożegnałem z łezką w oku, to jasne. To była moja pierwsza kopalnia, w której rozpocząłem pracę po studiach. Teraz staram się jak najszybciej przywyknąć do nowej rzeczywistości. Tam przerabialiśmy ok. 6 tys. t węgla na dobę, tutaj prawie trzy razy tyle. Zupełnie inna skala zadań. Poza tym przeróbka przeróbce nierówna. Są trochę inne urządzenia, ale akurat z ich obsługą nie będzie problemu, w końcu technologia jest ta sama. Równie istotne jest zaznajomienie się z układem budynków należących do zakładu. Trzeba je poznać, umieć szybko przemieszczać się pomiędzy nimi. Na razie, wraz z grupą pracowników starej kopalni, zaliczyliśmy szkolenie wstępne. Nastroje ogólnie są dobre, ale stresu związanego z nowym miejscem pracy nie będzie się tak łatwo pozbyć – przyznaje Tomasz Kamiński.
Adam Rabstein, kierownik Zakładu Mechanicznej Przeróbki Węgla w ruchu Bielszowice, zadbał o to, aby pomóc swoim nowym pracownikom w aklimatyzacji.
- Pierwszego dnia dotarli do nas autobusem. Zostali zaznajomieni z zakładem, był czas na zadawanie pytań. Nikt nie został pozostawiony samemu sobie. Liczę na to, że nowi pracownicy sprawdzą się, w końcu spędzili na przeróbce lata i znają tę robotę doskonale. Ostatecznie siedmiu trafiło do działu technologicznego, trzech do działu napraw, zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami – wylicza Adam Rabstein.
Sześć kolejnych osób alokowanych ze Śląska, w tym jedna pani nadsztygar, trafiło do zakładu mechanicznej przeróbki węgla w ruchu Halemba.
Damian Czoik, dyrektor ds. pracowniczych w kopalni Ruda, jest przekonany, że nowi pracownicy szybko przejdą okres aklimatyzacji.
- Warunki pracy w obydwu kopalniach są porównywalne. Dla nas przyjęcie do pracy doświadczonych ludzi to ewidentny plus. Są stosunkowo młodzi i to jest ich dodatkowy atut. W samym tylko styczniu przejęliśmy160 pracowników, w tym 124 dołowych i 36 do pracy na powierzchni. Po zakończeniu robót związanych z likwidacją zakładu Śląsk przejmiemy kolejnych, przede wszystkim do pracy pod ziemią - wyjaśnia.
Przejęcie tak dużej liczby wykwalifikowanych pracowników umożliwi w najbliższym okresie rezygnację z zatrudnienia ludzi bez doświadczenia, co wiąże się z koniecznością doszkalania i dłuższej adaptacji zawodowej.
- Alokacja ze Śląska powinna przynajmniej na jakiś czas rozwiązać problem niedoboru załogi – podsumowuje dyrektor Damian Czoik.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu. Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Co z niedoświadczonymi białymi ?
A związkowcy zapewne pójdą na urlopy górnicze i po 10 tysięcy złotych na urlopie.
same mlode byczki ,,w ,,,,misiu,, bareji tyz tacy byli do nagonki