Na kopalni Wujek wchodzącej w skład Polskiej Grupy Górniczej funkcjonuje Podziemny Ośrodek Szkolenia Zawodowego. Część wyrobisk i pomieszczeń na poziomie 370 m po zakończeniu robót górniczych zaadaptowano na pole szkoleniowe. Zorganizowano je z myślą o uczniach szkół górniczych, studentach uczelni wyższych i kursach kwalifikacyjnych.
Pole szkoleniowe na poz. 370 m. znajduje się w polu niemetanowym, nie zagrożonym tąpaniami klasy A zagrożenia wybuchem pyłu węglowego. Występują tu korzystne parametry mikroklimatu dołowego. Brak jest dostępu do nieczynnych wyrobisk.
Pole przeznaczone jest głównie do organizacji zajęć praktycznych i praktyk zawodowych uczniów ponadgimnazjalnych szkół górniczych i studentów Politechniki Śląskiej.
Studenci Politechniki Śląskiej w każdy piątek zjeżdżają do czynnego wyrobiska podziemnego i pod okiem instruktora wykonują określone zadania, np.: wiercą otwory małośrednicowe, montują i demontują kolejkę podwieszaną, wzmacniają obudowy.
- Działanie ośrodka ma trojakie znaczenie. Po pierwsze dla ludzi, którzy zaczynają swój kontakt z kopalnią. Po drugie dzięki niemu nieco zmniejsza się zamieszanie, jakie zawsze powstaje przy wprowadzaniu w realia pracy nowych ludzi, którzy do tej pory jej nie wykonywali, a przynajmniej nie robili tego w specyficznych warunkach kopalni głębinowej – mówi Piotr Buffi kierownik działu adaptacji zawodowej KWK Wujek.
Studenci poznają całą kopalnie, zapoznają się ze stacją ratowniczą, z dołem, przodkiem, ścianą plus oczywiście polem szkoleniowym.
W 2013 r. Podziemny Ośrodek Szkolenia Zawodowego uzyskał od Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie status Ośrodka Egzaminacyjnego do przeprowadzania etapu praktycznego egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe w zawodzie górnik eksploatacji podziemnej – kwalifikacja M.11. Do dnia dzisiejszego w egzaminach zawodowych wzięło udział 730 uczniów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Studentów to jeszcze rozumiem... Wskoczą sobie za nadsztygarów lub za inżynierów działów do strzelniczego, tąpaniówki czy mierniczego itp. i tam sobie 'przesiedzą' u góry na dołowym znaczku do emerytury. Ale tych co chcą iść tyrać i tracić zdrowie za miskę ryżu nie rozumiem. Tym bardziej... tylko patrzeć jak podniosą wiek emerytalny w górnictwie, myślę ,że na początek co najmniej do 55lat (tak jak w policji).
na dole potrzeba ludzi do ciezkiej pracy fizycznej,,,,,kolejnych do noszenia dlugopisow juz nie potrzeba