Około 20 listopada Elektrownie Ostrołęka, które z powodu problemów z transportem węgla mają kłopot z zabezpieczeniem odpowiedniej wielkości rezerw tego surowca, powinny już mieć rezerwy na właściwym poziomie - poinformował w poniedziałek (6 października) wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Wiceminister przewodniczy powołanemu w październiku przez premier Beatę Szydło międzyresortowemu zespołowi, którego zadaniem jest rozwiązanie problemów związanych z zaopatrzeniem elektrowni w węgiel. Przedstawiciele części z nich wskazywali wcześniej, że z powodu problemów z transportem pociągi z węglem nie docierają na czas, co powoduje, że wielkość rezerw surowca może być mniejsza od wymaganej przepisami.
Pierwsze decyzje zespołu międzyresortowego
W poniedziałek w Siemianowicach Śląskich Tobiszowski poinformował o pierwszych decyzjach zespołu, w skład którego weszli m.in. przedstawiciele resortów energii, infrastruktury, MSWiA oraz Kancelarii Premiera. W spotkaniach zespołu uczestniczyli też szefowie kolejowych spółek.
Według wiceministra najbardziej paląca była kwestia dostaw węgla do Elektrowni Ostrołęka z Grupy Energa.
- W Ostrołęce rzeczywiście spadły rezerwy dotyczące zabezpieczenia węgla kamiennego - potwierdził Tobiszowski, podkreślając, że w okresie jesienno-zimowym, w związku ze zwiększonym zużyciem węgla w elektrowniach, zwiększa się także wielkość obowiązkowych rezerw. Stąd m.in. kłopot w wypełnieniu określonych przepisami norm.
Cztery pociągi węgla dziennie
Dostawcami węgla do Ostrołęki są - jak mówił wiceminister - zarówno podlubelska kopalnia Bogdanka, jak i Polska Grupa Górnicza oraz Jastrzębska Spółka Węglowa. Ustalono, że elektrownia - ze względu na możliwości rozładunkowe - może przyjąć cztery składy węgla dziennie.
- Z tego, co wiemy, od paru dni pełne cztery transporty węgla idą do Ostrołęki i to powoduje, że - jak obliczyliśmy - w okolicach 20 listopada powinniśmy, przy zwiększonym spalaniu węgla, mieć zabezpieczone rezerwy zarówno ustawowe jak i zdroworozsądkowe - zapewnił Tobiszowski, przypominając, że dla wzmocnienia bezpieczeństwa ustawa przewiduje wyśrubowane normy rezerw.
Bogdanka nie musi przyspieszać wysyłki
Według wiceministra dostawy węgla z kopalni Bogdanka są obecnie regularne i nie ma potrzeby, aby kopalnia przenosiła na listopad wysyłkę węgla zakontraktowanego na grudzień. Przyspieszenia wymagały natomiast dostawy z kopalń PGG i JSW.
- Zostały podjęte decyzje, że przenoszone są większe siły przewozowe, szczególnie jeśli chodzi o PKP Cargo, z kierunku Jastrzębia i PGG na Ostrołękę - poinformował Tobiszowski.
Inne elektrownie nie mają obecnie problemów podobnych do tego, jaki wystąpił w Elektrowniach Ostrołęka, jednak zespół - jak podał Tobiszowski - zbudował także "matrycę postępowania", aby nie dopuścić do zachwiania rezerw m.in. elektrowniach w Połańcu, Kozienicach, Białymstoku i innych podmiotach, np. ciepłowniach z grupy PGNiG Termika.
Inni na razie z rezerwą, sytuacja pod kontrolą
- Tam nie mamy problemów jeśli chodzi o stosowne rezerwy, ale też mamy świadomość, że z tygodnia na tydzień te rezerwy będą się zwiększać ze względu na okres zimowy; i to mamy pod kontrolą, tutaj prowadzone są bardziej działania profilaktyczne, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji, która miała miejsce w Ostrołęce - wyjaśnił Tobiszowski.
Piast-Ziemowit i Rydułtowy miały kłopoty z wywozem węgla
W dalszej kolejności zespół ma zająć się też problemami z wywozem węgla koleją z kopalń, aby nie dopuścić do zatorów. Sygnały o takich problemach płynęły wcześniej m.in. - jak mówił Tobiszowski - z kopalń PGG: Piast-Ziemowit i Rydułtowy.
- Te kwestie też między resortami ustaliliśmy i to już de facto ruszyło, teraz będziemy dalej kontrolować - powiedział wiceminister, zapewniając, że zarówno kopalnie, jak i elektrownie, codziennie raportują w sprawie wywozu węgla i wielkości jego rezerw.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.