- W strategii rozwoju uczelni na lata 2016-2020 postawiliśmy na współpracę z otoczeniem społeczno-gospodarczym, angażowanie przemysłu w proces kształcenia i przygotowania studentów, ale także na taką bezpośrednią współpracę w zakresie transferu technologii, prac i działalności naukowo-badawczych - mówi prof. Arkadiusz Mężyk, rektor Politechniki Śląskiej. Oto rozmowa z nim na temat uczelni, jej perspektyw i przyszłości górnictwa.
Rozmowa z prof. Arkadiuszem Mężykiem, rektorem Politechniki Śląskiej
Czy Politechnika Śląska dotkliwie odczuwa skutki niżu demograficznego?
Nie zaobserwowaliśmy w tym roku spadku liczby kandydatów. Było ich nawet więcej niż w poprzednich latach. Jest to zapewne związane z rosnącą rozpoznawalnością naszej uczelni i jej dobrymi pozycjami w rankingach krajowych. W zestawieniach opracowanych przez magazyn „Perspektywy” zajęliśmy czwarte miejsce w rankingu studiów inżynierskich i piąte wśród uczelni technicznych. Jesteśmy też na trzynastym miejscu wśród wszystkich uczelni w Polsce.
Gratuluję, to naprawdę dobre miejsce.
Niepokoi nas jednak odpływ kandydatów z regionu śląskiego. Liczba abiturientów zainteresowanych kontynuowaniem nauki na uczelniach nie przekłada się na liczbę studentów w województwie. Wiele osób wybiera bowiem uczelnie poza naszym regionem. Staramy się temu przeciwdziałać poprzez akcje promocyjne i zwiększanie atrakcyjności oferty edukacyjnej. Przyciągamy też studentów z zagranicy, na przykład poprzez powiększanie oferty studiów w języku angielskim na wszystkich stopniach kształcenia.
Na ilu kierunkach można studiować w tym języku?
Obecnie oferujemy już osiem kierunków inżynierskich i piętnaście magisterskich. Chcemy przez te działania polepszyć wizerunek uczelni poza granicami kraju, promować się w międzynarodowym środowisku akademickim. Chcemy też w ramach wymiany pozyskać zagranicznych wykładowców i w ten sposób urozmaicić proces kształcenia. Trzeci, rzadziej zauważalny, a również bardzo ważny aspekt to polepszenie znajomości języków obcych wśród naszych studentów. Nawet kilku obcokrajowców na zajęciach w grupie powoduje, że polscy studenci zaczynają komunikować się w języku angielskim i rozwijają kompetencje, które nie zawsze są w stanie uzyskać podczas standardowych zajęć na lektoracie językowym. Szybciej przyswajają też język codzienny, co jest niezwykle cenne.
Zapewne zależy na tym przyszłym pracodawcom?
Najbardziej zaawansowane technologicznie firmy podkreślają, że ze względu na postęp cywilizacyjny nie jesteśmy w tej chwili w stanie przewidzieć, jakie zawody będą potrzebne nawet za pięć lat. Dlatego oprócz głębokiej wiedzy podstawowej, która w przyszłości da absolwentowi możliwość zrozumienia otaczającego świata, musimy wyrabiać także pewne kompetencje miękkie, właśnie w zakresie komunikowania. Gospodarka jest sferą globalną, Gliwice są ulokowane w samym środku Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Większość przemysłu to firmy zachodnie, w których już od poziomu menedżerskiego, czyli średniej kadry zarządzającej, językiem codziennym jest angielski. Poza tym część kadry w koncernach międzynarodowych to obcokrajowcy. Znajomość języka angielskiego nie jest więc już dodatkowym atutem, to wymóg podstawowy.
W koncernach równie ważne jest opanowanie języka technicznego.
Tak, ale osoby odpowiedzialne za zatrudnienie w międzynarodowych koncernach podkreślają, jak ważna jest umiejętność komunikacji. Język techniczny w ramach branży ma określony zasób słów i prostą gramatykę. To można szybko przyswoić, jeśli ma się dobrze rozwinięte umiejętności komunikacyjne. I właśnie te umiejętności chcemy wśród naszych studentów rozwijać.
Wróćmy do tematu ucieczki studentów poza Śląsk.
To jest złożony problem i wymaga współpracy w trójkącie: nauka, biznes i otoczenie społeczne, czyli samorządy. Uczelnia dokłada starań, aby przedstawić kandydatom możliwie jak najbardziej atrakcyjną ofertę. Pokazujemy, że nauki ścisłe, techniczne są ciekawe i inspirujące. Utworzyliśmy w tym celu Centrum Popularyzacji Nauki, które organizuje wiele imprez, a jednocześnie promuje przy okazji uczelnię. Młodzi ludzie muszą się dowiedzieć, dlaczego u nas warto studiować. Staramy się w ten sposób wypełniać jeden z elementów naszej misji. Innym elementem jest ścisła współpraca z przemysłem, która znakomicie się rozwija. Mam na myśli również współpracę z Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną, która zatrudnia obecnie 65 tys. osób, w tym ponad 24 tys. w Gliwicach. W naszym otoczeniu jest silnie obecny przemysł samochodowy, IT czy obronny. Do tego górnictwo, które w ostatnich latach zostało zepchnięte na drugi plan pod względem zainteresowania kandydatów na studia, ze względu na trudną sytuację branży, ale dzisiaj bierze chyba nowy oddech.
Który z kierunków jest najbardziej oblegany przez studentów?
To informatyka, bo też obecność systemów informatycznych jest dominująca we wszystkich sferach życia – w tym kierunku następuje rozwój cywilizacji. Drugim popularnym kierunkiem, bardzo blisko związanym z informatyką, jest automatyka i robotyka, który jest prowadzony na kilku wydziałach. Kolejne kierunki cieszące się dużym zainteresowaniem to: mechanika i budowa maszyn, energetyka, architektura, logistyka czy transport. Znaczny przypływ kandydatów obserwujemy zatem na tych kierunkach, które wiążą się z postępem, rozwojem cywilizacyjnym. Są oczywiście również kierunki, które miały problemy z naborem. Mogę użyć słowa „miały”, bo już nawet na kierunku górnictwo i geologia, gdzie ten spadek był bardzo zauważalny, mamy poprawę.
W 2015-2016 roku ważyły się losy spółek węglowych, ceny węgla szybowały w dół, więc trudno dziwić się studentom, że nie chcieli wiązać swoich losów z tą branżą.
Zdajemy sobie sprawę, że młody człowiek, wybierając zawód, robi to pod kątem zatrudnienia i zarobków. Obszar zaawansowanych technologii, który się w regionie rozwija i oferuje miejsca pracy w międzynarodowych koncernach, to okno na świat. Wielu inżynierów w nich zatrudnionych z czasem wędruje do fabryk danego koncernu, zlokalizowanych w różnych częściach świata. Dla nas to znak, że dobrze kształcimy, że nasi inżynierowie są poszukiwani. W obliczu wyboru pomiędzy informatyką czy automatyką i robotyką a branżą, która ma duże kłopoty, kandydat musi jednak podjąć własną, dobrze przemyślaną decyzję.
Jaki macie pomysł na wypromowanie kierunków górniczych?
Nowe władze dziekańskie Wydziału Górnictwa i Geologii bardzo aktywnie działają na rzecz nie tylko popularyzacji już istniejących na wydziale kierunków, ale też tworzą nowe, m.in. w zakresie automatyzacji. Kierunek automatyka i informatyka przemysłowa cieszył się w tym roku sporym zainteresowaniem. Wydział dostosował się do potrzeb przyszłych pracodawców i przygotowuje takich absolwentów, którzy mają kompetencje do pracy nie tylko w branży górniczej, ale też będą mogli znaleźć miejsce w innych gałęziach przemysłu. To z jednej strony bezpieczny kierunek, ale i pokazujący trendy rozwoju branży. W górnictwie stopień automatyzacji się zwiększa. Współczesny kombajn ścianowy to przecież złożony układ mechatroniczny, połączony w dodatku online z fabryką, która go wyprodukowała, gdzie monitorowane są wszystkie parametry pracy tego urządzenia. Komputery rejestrują też na bieżąco parametry eksploatacji. Zautomatyzowanych systemów w górnictwie jest coraz więcej. Takie zaawansowane maszyny już w tym obszarze działają, nie wspominając o nowych trendach dotyczących robotyzacji czy obiektów bezzałogowych, jak w przypadku ratownictwa górniczego. Politechnika Śląska była liderem projektu finansowanego z Funduszu Badawczego Węgla i Stali, dotyczącego właśnie opracowania robotów ratunkowych.
Robot, o którym pan opowiada, był prezentowany na Międzynarodowych Targach Górnictwa w Katowicach.
Spotkał się tam z ogromnym zainteresowaniem i to nie tylko kontrahentów krajowych. Trzeba pamiętać, że przemysł maszyn i sprzętu dla górnictwa musi w tej chwili poszukiwać zewnętrznych rynków zbytu. Mamy wysoki poziom technologiczny w zakresie maszyn i systemów urabiających. Są one z powodzeniem eksportowane do wielu krajów świata.
Niedawno uczelnia podpisała umowę o współpracy z Polską Grupą Górniczą.
Podpisanie umowy z PGG jest dla nas wyraźnym sygnałem, że górnictwo widzi potrzebę kształcenia specjalistów, restrukturyzuje się i stara wzmocnić swoją pozycję, jak również przekształcić w branżę, która na nowo będzie generować znaczne zyski. Wprowadza więc zmiany nie tylko technologiczne, ale także organizacyjne. Jako uczelnia chcielibyśmy się w nie włączyć.
Przemysł górniczy to nie tylko węgiel kamienny.
W tej chwili kształcenie na kierunkach górniczych daje znacznie większe możliwości, na przykład w obszarze budownictwa. Mówiło się niedawno, że minione lata były w naszym kraju epoką budowy mostów, a obecnie przewiduje się, że najbliższy okres to będzie epoka budowy tuneli. A to bardzo zbliża do siebie budownictwo i właśnie górnictwo. Budowanie pod ziemią to przecież dla górników chleb powszedni. Poza tym kształcenie inżynierów górników może być dla uczelni świetnym produktem eksportowym. Były lata, że kształciliśmy inżynierów dla Wietnamu, Chin. Możemy to robić nadal, wykorzystując kompetencje naszych pracowników i dodatkowo dobrze przy tym zarabiając, bo dla studentów spoza UE nauka jest odpłatna. Górnictwo rozwija się dziś właśnie w Chinach, Indiach czy Wietnamie. Mamy w tych państwach jako uczelnia kształcąca kadrę dla przemysłu górniczego bardzo dobrą opinię, co chętnie wykorzystujemy. Myślę więc, że na studiach górniczych będziemy nadal kształcić wysokiej jakości specjalistów, którzy będą się doskonale odnajdować na rynku pracy, i to nie tylko w przemyśle wydobywczym, ale też poza nim.
Jakie pomysły na przyszłość ma uczelnia?
Chcemy przede wszystkim zwiększyć umiędzynarodowienie, dlatego zapraszamy wykładowców z zewnątrz i podpisujemy dużo umów z uczelniami na całym świecie, tak na Zachodzie, jak i na Dalekim Wschodzie. Kolejna rzecz to rozwinięcie współpracy z przemysłem, samorządami, otoczeniem społeczno-gospodarczym oraz popularyzacja nauki. We wszystkich tych obszarach jesteśmy bardzo aktywni, bo chcemy zatrzymać kandydatów na Śląsku. Oni muszą zobaczyć, że tutaj nie tylko można ciekawie studiować i znaleźć dobrą pracę, ale że dzięki znakomitej infrastrukturze jest to też dobre miejsce do zamieszkania, życia, wszechstronnego rozwoju.
Sprzyja wam powstanie metropolii.
To wielka szansa dla nas wszystkich na lepszą infrastrukturę, wykorzystanie potencjału różnych gmin, które do niej należą.
Już DTŚ dała nam oddech komunikacyjny.
Pod względem infrastruktury drogowej w stosunku do innych aglomeracji jesteśmy zdecydowanie w lepszej sytuacji. Kiedy opowiadam kolegom z Łodzi, Krakowa czy Poznania, jakie są u nas czasy przejazdów, to bardzo mi zazdroszczą, bo u nich pokonanie tych dystansów jest znacznie bardziej czasochłonne. Mamy też Koleje Śląskie, ale to za mało. Potrzebne są wewnątrzmetropolitalne połączenia, coś na kształt metra, chociaż niekoniecznie podziemnego. Szybka kolej, która łączy różne miejsca metropolii, aby równomiernie się rozwijała, aby mogła wykorzystać wszystkie swoje atuty. Jako uczelnia bardzo byśmy na tym skorzystali. Mamy przecież kampus i w Gliwicach, i w Zabrzu, i w Katowicach. Jesteśmy obecni także w Rybniku, który jest co prawda poza metropolią, ale i tak blisko centrum Śląska. W Katowicach od wielu lat obecne są dwa wydziały. Podobnie w Zabrzu, gdzie bardzo ciekawie zaczęła się rozwijać inżynieria biomedyczna – również dzięki bliskości Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i różnych instytutów badawczych, które działają w obszarze technologii biomedycznych. W tej chwili jesteśmy w trakcie przygotowywania wspólnie z Philipsem, jednym z liderów światowych w produkcji sprzętu medycznego, dużego projektu na budowę przy Wydziale Inżynierii Biomedycznej centrum z nowoczesnymi laboratoriami, w których prowadzone mają być prace badawczo-rozwojowe.
Politechnika Śląska znana jest ze współpracy z biznesem.
To jest jeden z priorytetów uczelni. W strategii rozwoju uczelni na lata 2016-2020 postawiliśmy na współpracę z otoczeniem społeczno-gospodarczym, angażowanie przemysłu w proces kształcenia i przygotowania studentów, ale także na taką bezpośrednią współpracę w zakresie transferu technologii, prac i działalności naukowo-badawczych. Przykładem tego są studia dualne, które rozpoczęliśmy w ubiegłym roku. Są to studia o profilu praktycznym na kierunku mechanika i budowa maszyn na Wydziale Mechanicznym Technologicznym, rozpoczęte z Klastrem Silesia Automotive, a obecnie realizowane we współpracy z KSSE. Studenci jednocześnie mają zajęcia na uczelni i staże w przemyśle, nawet do 6 miesięcy rocznie. To od nas wymaga nieco innej organizacji roku, żeby studenci mieli możliwość odpoczynku. Ten model studiowania chcemy teraz przeszczepić do kolejnych kierunków studiów i branż przemysłowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.