Polska kolej zdecydowanie podnosi się z upadku - powiedział w środę (25 października) prezes PKP PLK Ireneusz Merchel. Dodał, że inwestycje w kolej są obecnie na poziomie 40-60 mld zł.
- Te pieniądze służą poprawie efektywności, jakości, zwiększeniu przepustowości, prędkości, żeby przewozy pasażerskie i towarowe wzrastały - dodał Merchel, który uczestniczył w środowej debacie "Rozwój transportu kolejowego w Polsce w perspektywie 2030", zorganizowanej przez "Gazetę Polską".
Prezes PKP PLK wskazał, że firma opracowała program zakładający m.in. zwiększanie prędkości pociągów.
- Założenie jest takie, że chcemy do roku 2030 mieć co najmniej 1,5 tys. km linii, gdzie prędkość będzie na poziomie 200-250 km/h. W tej chwili takich prędkości nie mamy - mówił.
Dodał, że obecnie tzw. prędkość handlowa jest na poziomie "dwudziestu paru kilometrów na godzinę".
- Naszym celem jest, by za pięć lat było to ok. 45 km/h. (...) Czas przejazdu z punktu A do B, który teraz wynosi 12 godzin, będzie na poziomie (...) 7 godzin - zapowiedział.
Dodał, że firma wprowadziła pociągi o tonażu do 1200 ton, które będą mogły jechać z prędkością 120 km/h.
Szef PKP PLK podkreślił też, że spółka podjęła działania zapobiegające perturbacjom na rynkach wykonawców.
- Przygotowujemy przetarg na tzw. roboty zastępcze, który ogłosimy w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy. Przetarg będzie ramowy, ustali stawki jednostkowe - zapowiedział.
Na konieczność pracy nad zwiększeniem atrakcyjności kolei zwrócił też uwagę prezes PKP Energetyka Wojciech Orzech.
- Na wzrost atrakcyjności branży kolejowej powinny wpłynąć innowacje. Jeśli spojrzymy na transport drogowy, samochodowy, to przekonamy się, że liczba innowacji na przestrzeni ostatnich 15-20 lat jest gigantyczna. My takiego postępu jako branża kolejowa nie wykonaliśmy i to jest praca domowa dla nas - ocenił.
Orzech dodał, że jednym z takich innowacyjnych przedsięwzięć, które PKP Energetyka chce realizować wspólnie z PKP PLK jest projekt zapobiegania zamarzaniu sieci trakcyjnej.
- Jeżeli zostanie on zrealizowany, to w znacznym stopniu jest szansa, że (...) uodporni to sieć trakcyjną na ewentualne zjawiska oblodzenia związane z dużą wilgotnością i spadkiem temperatury poniżej zera - mówił.
Z kolei w ramach zwiększania efektywności PKP PLK chce podnieść do 2030 roku parametry techniczne infrastruktury kolejowej.
- Chcemy, żeby po głównych ciągach towarowych (...) mogły jeździć pociągi o pełnej długości - 740 metrów, czyli jadące od portów do Czech, czy Niemiec. Teraz te składy są dzielone w ruchu towarowym - wyjaśnił.
Poprawa ma też dotyczyć przewozów pasażerskich.
- Do roku 2023 do każdej miejscowości z dużego ośrodka miejskiego dojedziemy w krótszym czasie. Średnia prędkość techniczna w przypadku pociągów pasażerskich wyniesie 100 km/h. - zapowiedział.
Jak przypomniał z kolei prezes Orzech, PKP Energetyka przyjęła we wrześniu br. długoterminowy plan finansowy, który zakłada, że spółka do roku 2025 zainwestuje 3,2 mld zł w modernizację i rozwój sieci dystrybucyjnej oraz potrzeby własne: sprzęt, wyposażenie, pociągi sieciowe. Dodał, że ok. 170 mln zł PKP Energetyka wyda na przygotowanie spółki do dalszego "podnoszenia jakości" w ramach realizowanej umowy dot. świadczenia usługi utrzymania sieci trakcyjnej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.