Szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski ocenił, że nie ma w Polsce problemu z węglem, są jednak problemy transportowe z dostarczeniem węgla. Jego zdaniem to wynik m.in. licznych inwestycji drogowych i kolejowych w kraju.
- Inwestycje drogowe i kolejowe, które są tak zaawansowane, spowodowały, że firmy transportowe muszą dostarczyć ogromne ilości tłucznia na budowy. Na dodatek remontowane linie kolejowe są wyłączone z tego transportu. Z tego powodu sporo węgla czeka do wywiezienia np. z kopalni w Bogdance - powiedział Tchórzewski na briefingu prasowym podczas III Kongresu Energetycznego we Wrocławiu.
Jego zdaniem jest kwestią kilku tygodni, by sytuacja wróciła do normy i wtedy zaległości transportowe zostaną odrobione.
- Osobną kwestią jest fakt, że wielu konsumentów i przedsiębiorców z obawy, że mogą być problemy z węglem zaopatrzyła się w niego niejako na zapas. Ankieta we wschodnich województwach Polski potwierdziła, że konsumenci nakupili węgla na półtora roku - dodał szef resortu energii.
Przypomniał, że węgiel dla odbiorcy indywidualnego w ponad połowie jest importowany zza wschodnich granic m.in. z Białorusi, Ukrainy czy Rosji.
- Z powodu manewrów wojskowych na Białorusi również były utrudnienia transportowe, bo przewożono tak sprzęt wojskowy i setki tysięcy żołnierzy - ocenił Tchórzewski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To podstawcie furmanki , jeszcze się zadławicie tą rekompensatą emeryci wam tego nie zapomną.