W lokalnych składach opału w Radomiu i okolicach węgla na razie nie zabrakło, ale jest go za mało wobec potrzeb rynku lokalnego. Sprzedawcy narzekają na rosnące ceny węgla.
W składzie węgla w Skaryszewie pod Radomiem węgiel na razie jest dostępny, ale jak - powiedziała PAP właścicielka składu - wystarczy go maksymalnie na dwa tygodnie, a na kolejny transport czeka się teraz nawet około dwóch miesięcy.
- Jeśli ktoś chce zaopatrzyć się w węgiel przed zimą, lepiej to zrobić teraz, niedługo zacznie go brakować - zaznaczyła.
Dodała, że węgiel w porównaniu z ubiegłym rokiem podrożał ok. 120-150 zł na tonie. Obecnie tzw. orzech lub kostka kosztuje ok. 800-900 zł za tonę.
Zdaniem pracownika zajmującego się zaopatrzeniem i sprzedażą w Centrum Ciepła w Radomiu obecne ceny są "sztucznie windowane", bo wzrasta popyt, a węgla na rynku jest mniej.
Według niego polskiego węgla zaczyna brakować, bo ostatnich latach kopalnie uruchamiały zbyt mało ścian wydobywczych. Nieoczekiwanie - jak zaznaczył - zwiększył się także popyt na węgiel na rynku światowym, a jego cena wzrosła dwukrotnie.
W radomskim Centrum Ciepła na razie węgla nie brakuje, ale - jak podkreślił sprzedawca - jest go za mało w porównaniu z potrzebami rynku lokalnego.
Właściciel innego składu także narzekał, że trudno kupić węgiel ze Śląska. U niego - jak powiedział - "zostały tylko ostatki". Teraz czeka na kolejny transport.
- Tymczasem klienci dzwonią, pytają i dziwią się, że nie dość, że węgla nie ma, to jeszcze drożeje - stwierdził rozmówca PAP.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.